poniedziałek, 13 czerwca 2016

Dalej trzymając tort.

Hejo,
Nie wiem czy zauważyliście, ale dziś świętujemy dwulecie naszego, kochanego bloga. Już od dwóch lat opisujemy tutaj nasze życie ( uwaga, czas na sentymenty), nasze radosne chwile jak i momenty załamań, huśtawki nastroju i przygody ( okej, koniec sentymentów). Z tej okazji postanowiłam upiec tort i spędzić ten dzień z moją rodziną. Rano wstałam o wiele wcześniej, tak aby wszystko przygotować. Zeszłam na dół i zaczęłam dekorować upieczony dzień wcześniej tort. Po godzinie bardzo dumna z siebie i ze swojego arcydzieła, podniosłam go oburącz i ruszyłam w stronę sypialni. Gdy stanęłam na przeciw schodów, prowadzących na pierwsze piętro, zauważyłam biegnącego Jack' a. Gdy tylko dobiegł na szczyt schodów, potknął się o pierwszy stopień i sturlał się tuż pod moje nogi.
- Hej Jack.- powiedziałam z szerokim uśmiechem przyklejonym do twarzy.
Jack wstał szybko i z przerażoną miną zaczął coś bełkotać, ale nic nie zrozumiałam.
- Jack, wolniej i wyraźniej.- powiedziałam zachowując niewyobrażalny spokój.
- Elsa, ona....ona...ona...- zaczął się jąkać.
- Co ona? - zapytałam ze stoickim spokojem ( to nie podobne do mnie..)
- RODZI!!! - wrzasnął na cały zamek i podleciał aż pod sufit.
Stałam przez chwilę nie rozumiejąc co do mnie powiedział, gdy nagle to do mnie dotarło, zaczęłam biegać i krzyczeć ( nadal z tortem w rękach) po całym parterze.
- Po medykóóóów!! Nie, nie, do Elsy!!! Po Kristoff'a!! Nie, po Lenę!!! Zaraz, co? Po medyków na brodę Merlina!!! - krzyczałam.
W końcu jakimś cudem udało nam się troszkę uspokoić i pobiegliśmy do góry. Po drodze spotkaliśmy Kristoff'a.
- Kristoff! Leć po medyków, Elsa rodzi! - wrzasnęłam na niego i pobiegliśmy dalej.
 Kiedy dobiegliśmy do sypialni mojej siostry (ja wciąż z tortem w rękach) zobaczyłam... śnieżycę. Dosłownie. A wśród tej śnieżycy moją siostrę opartą o jedną z kolumn łoża.
- Elso! Jak się czujesz?! Boli cię coś? - Jack podleciał do niej.
- Absolutnie nic mnie nie boli i czuję się świetnie. - Elsa spojrzała na niego spode łba. - No może oprócz tego, że RODZĘ!!
- Spokojnie, medycy już nadchodzą. - uspokoiłam ją.
- No to może my już pójdziemy... - zaczął Jack lekko zdenerwowany.
- Jack! - wrzasnęła Elsa. - Nie chcesz ze mną zostać?
Zastanawiał się przez chwilę, po czym uśmiechnął się do niej chytrze i powiedział:
- Jasne, że chcę, Śnieżynko.
- Ja też chceeeee! - jęknęłam (dalej trzymając tort).
- Pewnie ci nie pozwolą... - odezwał się Jack.
- To idę na balkon. - odparłam zupełnie poważnie i wkroczyłam dumnym krokiem na balkon (wciąż trzymając tort.)
Jack w ostatniej chwili zamknął drzwi balkonu, gdy do pokoju wbiegła chmara medyków.
Obserwowałam wszystko przez szybę, ale prawda jest taka, że nic nie widziałam, bo medycy stali dookoła łózka, na którym leżała Elsa. Jack latał pod sufitem ze zmartwioną miną, ale po mniej więcej pół godziny (  nie miałam zegarka, tylko dalej trzymałam tort) usiadł przy łóżku i straciłam go z oczu. Na balkonie siedziałam tak długo, że trzymany przeze mnie tort znalazł się w moim żołądku.


- Anna

9 komentarzy:

  1. wo.. Elsa rodzi... WOOOOOOOOO....

    No to ciekawe jaka płeć xD... ale czy ona nie była w 6 miesiącu? To nie trochę za szybko?O.o

    OdpowiedzUsuń
  2. Wwwooooowwww ja nie moge już!!A ale jakto już ale nadal szok!! Mam nadzieję że dziewczynka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chłopiec XD BĘDE się wykłócać... bo tak mało chłopaków jest w tym blogu ;__;

      Usuń
    2. Dobra Willow idziemy na kompromis BLIŹNIAKI!!!!

      Usuń
  3. HAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAH! O BOŻE! HAHAHAHAHAHHAHAHAHAHA! NIECH MNIE KTOŚ TRZYMA BO WYBUCHNĘ. Jezu, o mały włos się nie posikałam. Jak to napiszę to lecę do toalety xD Boże, cały ten post mnie rozwalił.......te teksty, Jack spanikowany, Elsa taka sarkastyczna, i do tego Anna z tym tortem.........którego potem sama zeżarta xD
    Ale ja tu się śmieje a ELSA RODZI! Ale heca! Tak w duchu błaaaaaaaagam niech to będzie chłopak! xD
    - Pozdrawiam z podłogi xDxDxDxD

    OdpowiedzUsuń
  4. HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!!!!!! OH MY GOT!!!! OMG!!!!! Dobra liczę do dzisięciu 1, 2, 3, 4, 5, 6 ZARAZ...ZARAZ... WHAT????!!!! ELSA RODZI?! SEY WHAT?! O mój bosz niech to będzie dziewczynka albo nie... BLIŹNIAKI I TO I TO!!!! Ja umieram.... chce nexxxxt!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chłopiec, rodzi sie tu za dużo dziewczynek. MUSI BYĆ KSIĄŻE!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaa ! To musi być chłopiec 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. OMGOMGOGM TO MUSZOM BYC BLIŻNIAKIIIIIIIiiii :3

    OdpowiedzUsuń