sobota, 14 czerwca 2014

Ciasteczka + nieudana próba...

Lasencja.
Postanowiłem zrobić dzisiaj ciasteczka. Jak wszyscy wiedzą, ja nie umiem robić ciastek. To mi jednak wcale nie przeszkodziło.
Rano udałem się do pałacowej kuchni i w imieniu królowej (Elsa mnie zabiję) poprosiłem o naukę robienia owych ciastek. Dostałem przepis i składniki. Oprócz tego jedna z doświadczonych kucharek stała przy mnie i dokładnie mówiła co robić. Po dwóch godzinach ciastka były gotowe. Była to godzina trzynasta. Zaprosiłem Else na podwieczorek w pałacowym ogrodzie. Myślałem, że Anna i Kristoff też przyjdą, ale byli w lesie. Około godziny piętnastej spotkaliśmy się na miejscu. Elsa miała na sobie nową suknie. Wyglądała tak piękn...ekhem, ekhem do rzeczy... Ciastka jej bardzo smakowały.
Byłem z Elsą sam na sam. Rozmawialiśmy trochę. Na przykład o moich ciastkach, byciu królową itp. Postanowiłem, że zaproszę ją jutro na kolacje. Muszę się przyznać, że układałem tę rozmowę już tydzień... Pomyślałem: "Zrobię to! Tym razem na pewno się uda! Nie jestem babą, nie stchórzę!" Podszedłem do niej, usiadłem, spojrzałem w oczy...
- Jack, dobrze się czujesz? - spytała nagle Elsa, wyrywając mnie z transu.
- Tak, tak, wszystko w porządku. Po prostu miałem cię spytać czy nie zechciałabyś...ten, no... - musi się udać!
- O co chodzi? - patrzyła na mnie z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Czy nie zechciałabyś...nie zechciałabyś...no wiesz...yyy...ten tego...no...- nie rozumiem czemu mój jęzor zaczął się plątać sam z siebie. No błagam!
- Jack? - zaczęła patrzeć na mnie jak na jakąś ofiarę. Nie jestem ofiarą! Uda się!
- Czy ty Elso nie zechciałabyś zjeść ostatniego ciastka? - wcisnąłem jej talerz w dłonie i uciekłem na dach.
Tak. Jestem ofiarą.
 Spojrzałem na ogród półokiem. Elsa ma minę jakby była czymś rozczarowana. To ja jestem rozczarowany tym dniem. Jestem debilem przez duże "D". :c
"Okej koniec użalania się nad sobą, trzeba jej poszukać." - pomyślałem. Tak też zrobiłem. Ostatni raz widziałem jak siedziała z talerzem ciastek w ogrodzie.

Teraz jej tam nie ma.

-Jack

4 komentarze:

  1. Hahm :) ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Debilem XD No tak ;D Fajnie się zapowiada, uśmiałam się ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jack, ty..ty...ty... TY ŚNIEŻNY IDIOTO, NAWET DZIEWCZYNY ZAPROSIĆ NIE UMIESZ, CO TO MA BYĆ?! PYTAM SIĘ!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super się zaczyna, w końcu święta, więc mogę czytać, na razie nie muszę się skupiać na szkole, hehe ;)

    OdpowiedzUsuń