piątek, 18 lipca 2014

Nieprzyjemna sytuacja.

Witajcie,
Albert został w pałacu na dwa tygodnie. Kiedy wczoraj Anna próbowała mu wcisnąć, że nie mamy dla niego pokoju powiedział na całą jadalnię swoim tubalnym głosem:
- Ależ ja mogę spać z Elsią.
Chociaż wcale nie odpowiedziałam mu na pytanie czy za niego wyjdę uznał, że i tak jesteśmy parą. Wszystko oczywiście powiedziałam Jack'owi. Anna uważa, że trzeba powiedzieć Albertowi prosto w twarz, że mam chłopaka, ale na razie nie widział Jack'a na oczy i myślę, żeby tak zostało. Jest z sąsiedniego królestwa, jeśli weszłabym z nim w konflikt mogłoby to oznaczać tylko kłopoty.  Poddani na pewno oczekiwaliby abym za niego wyszła łącząc królestwa. Ale tak jak się zapewne domyślacie ja nie mam takich zamiarów. Znamy się od dwóch dni, on wcale mi się nie podoba, mamy całkiem odmienne charaktery, a co najważniejsze - ja mam Jack'a! Przy nim czuję się najcudowniej na świecie, jest taki kochany i przystojny, tak dobrze się rozumiemy...
Z zamyślenia wyrwał mnie nachalny głos Alberta:
- To co Elsiu, jak będzie? Będziemy spać u ciebie, nie?
- Nie. - odpowiedziałam szybko. - I proszę, abyś zwracał się do mnie Elsa.
Albert uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie.
- Oj ta Elsia, jak jest zmęczona to nie wie co mówi.
Zdjęłam jego rękę (z trudem ją udźwignęłam) i powiedziałam poważnym tonem:
- Pokój na pierwszym piętrze jest w sam raz dla ciebie, możesz tam spać. A teraz przepraszam.
Wyszłam z jadalni jak najszybciej mogłam. Poszłam do Jack'a. Poprosił mnie żebym dotrzymała mu towarzystwa skoro ustaliliśmy, że będzie się ukrywał przed Albertem.
- Och... on jest okropny! - wybuchłam zatrzaskując drzwi jego sypialni.
- Wiem przecież. - powiedział Jack wstając. - Mówisz mi to siódmy raz.
Uśmiechnęłam się.
- No wiem...,ale on... chciał oczywiście od razu ze mną spać! Wyobrażasz to sobie? Znamy się dwa dni. Dwa dni!
Byłam tak rozgorączkowana, że podłoga pokryła się szronem.
Jack ze śmiechem pociągnął mnie na łóżko.
- Spokojnie, bo nas tu jeszcze zamrozisz!
- Boję się Jack. - wyznałam patrząc mu w oczy. - Jeśli mu odmówię na pewno się wkurzy i Arendelle może mieć problemy z mojego powodu.
- Nie przejmuj się, śnieżynko. - Jack przejechał mi pieszczotliwie chłodną dłonią po policzku. - To twój wybór i on powinien się z tym liczyć.
- Chyba masz rację.
Jack pocałował mnie delikatnie przy okazji (niechcący) tworząc lodowe wzorki na pościeli. Odwzajemniłam pocałunek. Kiedy Jack jest blisko czuję się przecudownie, jakbym już nigdy nie miała się martwić...
Nagle ktoś zadudnił w drzwi. Wstaliśmy szybko i podeszliśmy.
- Elsiu, jesteś tam może?
- Jack schowaj się do szafy. - szepnęłam.
Jack po cichu wlazł do wielkiej, białej szafy pod ścianą.
- Jeszcze laska! - podałam mu laskę i kiedy był już zamknięty w szafie otworzyłam drzwi. Do środka pewnym siebie krokiem wszedł Albert.
- Czemu tak uciekłaś?
- Musiałam... - zaczęłam z zakłopotaniem. - ...coś zrobić.
Sięgnęłam po rękawiczki na biurku (chwała Bogu, że ostatnio je tu zostawiłam) i włożyłam je pospiesznie.
- Po co Ci te rękawiczki?
- Wiesz... strasznie marzną mi ręce... - zmyśliłam szybko. - Mam problemy z krążeniem.
Albert zbliżył się niebezpiecznie.
- Spokojnie. - powiedział chwytając mnie za rękę. - Przy mnie zawsze będzie Ci gorąco...
Wyrwałam dłoń i odsunęłam się szybko.
- Hej, Elsiu! Co jest? - zdziwił się Albert rozkładając ręce.
Znowu zbliżył się do mnie i sięgnął do mojego zamka z sukienki.
- Hej! - odepchnęłam go.
- No co? Nie ma Wasza Wysokość ochoty na...
 - Wyjdź! - krzyknęłam mu prosto w twarz.
Zrobił zdziwioną minę.
- Powiedziałam wyjdź! Natychmiast!
- Ej, Elsiu...no weź...
- Rozkazuję Ci stąd wyjść! - z trudem powstrzymałam zamrożenie podłogi. - Bo wezwę straż!
Albert wybiegł trzaskając za sobą drzwiami.
Usiadłam na łóżku z trudem łapiąc oddech. Jack szybko wyszedł z szafy i przytulił mnie.
- Co za debil... - powiedział zdejmując mi delikatnym ruchem rękawiczki.
Kołdra natychmiastowo pokryła się grubą warstwą lodu.
- Nie płacz... - wyszeptał Jack gładząc mnie po włosach. - Wszystko będzie dobrze...Zobaczysz...


- Elsa.

4 komentarze:

  1. En Albert doprowadza mnie do szału T^T

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawidzę aleberta jak on mógł zrobić takie coś elsie T.T nie wybacze mu *znów to spojrzenie mordercy* ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Albert - jest jak żmija, która dręczy, męczy i zabija

    OdpowiedzUsuń