wtorek, 1 lipca 2014

Radość i smutek

Hejo,
Dziś rano nadal skakałam z radość bo wyszłam wreszcie z łóżka. Ale niestety byłam też smutna bo musiałam się spakować. Siedziałam w swojej komnacie i się pakowałam. Z Kristoff' em mieliśmy jechać tylko na jeden dzień do trolli, ale jedziemy na tydzień ( Elsa jest zadowolona. Ciekawe, czemu?) Gdy byliśmy gotowi Kristoff przyczepił Svena do sań i wyruszyliśmy. Jechaliśmy tak długo, a ja nie miałam co robić i strasznie się nudziłam więc zaczełam rozmowę.
- Kristoff, może zaczniemy myśleć o dekoracjach i strojach na ślub?- zaczełam rozmowe choć nie byłam pewna czy Kristoff mi odpowie.
- Wiesz masz racje chyba musimy już zacząć myśleć o ślubie.- powiedział po krótkim czasie.
- To może jak wrócimy?
- Niech będzie.
- Kristoff, jak myślisz czy trolle coś przygotowują na nasz przyjazd?
- Tak, raczej tak.- powiedział z lekkim zaniepokojeniem.Gdy już dojechaliśmy zaczeły się tańce i śpiewy na nasze powitanie. Przepraszam was teraz, ale muszę iść zatańczyć z pewnym blond młodzieńcem.
          - zatańczona Anka

1 komentarz:

  1. Super piszesz ;) Szkoda, że dopiero teraz odkryłam tego bloga, hehehe ;)

    OdpowiedzUsuń