niedziela, 21 czerwca 2015

Marchewki?

Witajcie,
Wczoraj wcześnie rano razem z Anną zaczaiłyśmy się na korytarzu żeby zobaczyć Jack'a gdyby się gdzieś wymykał. Oczywiście była również możliwość, że wyleciałby przez balkon, ale postanowiłyśmy objąć tę pozycję. Czekałyśmy chyba godzinę, jednak w końcu wyszedł. Ukryłyśmy się szybko za ścianą. Skierował się w stronę schodów, jakby faktycznie się gdzieś wybierał, więc po chwili cichutko ruszyłyśmy za nim.
- Mówiłam, że się wymknie. - szepnęła Anka.
- Nie sądzisz, że się zdziwił nie widząc mnie w łóżku...? - zapytałam.
Ania tylko machnęła ręką. Nagle Jack tuż przy wrotach głównych zatrzymał się i rozejrzał. Stanęłyśmy tuż za nim modląc się w duchu, żeby nie spojrzał za siebie. Na szczęście nie zrobił tego i wyszedł. Poszłyśmy za nim, i szło nam dobrze, ale nagle Anka stanęła, zaczęła machać rękami i...
- Apsik!!
Jack stanął i odwrócił się automatycznie.
- Co wy tu robicie? - zapytał na wpół przestraszony i rozbawiony.
- My... - jęknęła Anka. - ...idziemy do ogrodu... nazbierać... marchewek.
Jack uniósł brwi z uśmiechem.
- Marchewek? - spojrzał na mnie.
Kiwnęłam głową powoli, robiąc najbardziej prawdopodobną minę na jaką mnie było stać.
- A ty gdzie się wybierasz? - zapytała szybko Anna.
- Do miasta. - odrzekł spokojnym głosem.
Uniosłam brwi.
- Po co?
- Na zakupy. - uśmiechnął się. - Miłego zbierania marchewek.
Posłał mi buziaka i ruszył dalej. Spojrzałam na Annę.
- Przepraszam... - wyjąkała.
- Nie ma za co. - zaśmiałam się. - Ale następnym razem musimy przewidzieć taką sytuację.
Siostra kiwnęła głową.
- No to co... - odwróciłam się w stronę zamku. - ... idziemy na marchewki?
- Sven się ucieszy. - zaśmiała się Anka.
- Wiesz... - odezwałam się gdy wracałyśmy. - ... może lepiej go już nie śledzić?
- No co ty?! - krzyknęła Anna.
Uniosłam brwi.
- Wybacz. - pokręciła głową. - Ale... musimy odkryć co on knuje!
Uśmiechnęłam się.
- No dobrze. - westchnęłam.


- Elsa. 

12 komentarzy:

  1. Oj Jack co ty planujesz? Anka na prawdę? Musiałaś? Więc cudny rozdział I czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ho hej ho! na śledzenie frosta by się szło xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Musicie założyć biuro detektywistyczne xD ciekawe co knuje Jack O.o
    PS. Anka serio musiałaś (hhhahaeheahh) :33 :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania serio? Ten moment z kichnięciem mnie rozwalił!
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Malchewki! Swen będzie pojadał...podzielcie sie ze mną!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Marchewki pycha
    Anka naprawde musiałaś
    Świetny rozdział i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  8. Co ten Jack kombinuje... hmmm

    OdpowiedzUsuń