niedziela, 31 sierpnia 2014

Szafa, powrót i zaskakująca nowina

Witajcie,
Ostatnio kiedy Sven zajął mi łóżko odbyłam z Jack'iem i Anną niezbyt przyjemną rozmowę. Była 23:03 kiedy w trójkę usiedliśmy na łóżku Jack'a.
- Elsuś, śpij z siostrą. - Anka spojrzała na mnie robiąc słodką minkę.
- Niby czemu? - odezwał się Jack. - Moja śnieżynka chyba ma prawo ze mną spać?
Anna zmierzyła go wściekłym wzrokiem.
- Wybieraj. - powiedziała.
Westchnęłam ciężko.
- Nie wiem... naprawdę ciężko mi wybrać.
- Ale jak to?! - wybuchli jednocześnie.
Przewróciłam oczami.
- Słuchajcie, jestem zmęczona i chcę się jak najszybciej położyć. Bez żadnych kłótni.
- Śpij ze mną. - znów odezwali się jednocześnie.
Wstałam i podeszłam do szafy ściągając szlafrok, pod którym miałam piżamę.
- W takim razie będę spała tutaj. Dobrej nocy.
I weszłam do szafy. Po chwili usłyszałam jak Anna wychodzi.
Rano obudziłam się na czymś wygodnym i miękkim. Uchyliłam oczy i stwierdziłam, że leżę na łóżku. W pokoju Jack'a. A on leży obok.
- Jack! - wrzasnęłam na niego nie zwracając uwagi na to, że śpi.
Usiadł, przetarł oczy i ziewnął:
- Coś się stało, śnieżynko?
- Przeniosłeś mnie do łóżka! Ty uparty, samolubny...!
Jack pocałował mnie, a gdy tylko odwzajemniłam pocałunek (przypadkiem...wcale nie miałam tego w planach!) wybuchnął śmiechem.
- Anka ma się o niczym nie dowiedzieć, bo się obrazi.
- Dobrze, dobrze Wasza Wysokość. - zaśmiał się Jack sięgając do kieszeni bluzy leżącej na krześle obok. - To co teraz będziemy robić zostanie między nami, obiecuję.
Po około godzinie zeszliśmy na śniadanie. W korytarzu złapała nas Anna.
- Kristoff wrócił! - krzyknęła i pobiegła w stronę drzwi wejściowych. Po kilku minutach do jadalni wszedł Kristoff.
- Podobno mieliście jakieś problemy ze Svenem? - zapytał siadając obok Jack'a.
Kiwnęliśmy głowami.
- Już wszystko pod kontrolą. Sprowadziłem go do stajni.
- Przypilnuj żeby więcej nie właził do pałacu. - poprosiłam.
Przez cały dzień nie działo się nic specjalnego. Za to przed kilkunastoma minutami była u mnie Anna.
- Elsuś! Jak ja Cię kochaaaam! - zawołała wbiegając do mojej komnaty.
- Mów czego chcesz. - uśmiechnęłam się.
Anka usiadła obok.
- Ja i Kristoff ustaliliśmy wstępną datę ślubu.
Spojrzałam na nią wyczekująco.
- Chciałam się zapytać czy ta niedziela Ci pasuje.
Lekko mnie zatkało.
- Ta niedziela?! Teraz, zaraz, już?
- Tak! Super, nie? - pisnęła z zachwytem siostra.
- Aniu...wiesz, że potrzeba dużo czasu na przygotowania... - zaczęłam, ale Anna mi przerwała:
- Spokojnie, poradzimy sobie! Tylko powiedz czy się zgadzasz!
Uśmiechnęłam się do siostry, przytuliłam ją i powiedziałam:
- A co ja mam do gadania? Oczywiście! Gratulacje!
A teraz wybaczcie, ale Anka zaraz tu przybiegnie z listą gości i zapewne spędzimy całą noc na pisaniu zaproszeń.

- Elsa. 

3 komentarze:

  1. zaśmiał się Jack sięgając do kieszeni bluzy leżącej na krześle obok. - To co teraz będziemy robić zostanie między nami, obiecuję
    to co on nosi w kieszenie 100% skojarzeń aaaaaaaaaaa wybuchnę ze śmiechu
    soory soory pozdro hahahahahahahahahahahahahaha albo jack nie ładnie przenosić dziewczyny w nocy ^.^ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahhahahahahahhahahahahhahahahahahhahahahhahahahahahhahahahahhahahhahahhahahahahhahahahahhahhahhahahahahahhahahahhahahahahhahahahahhahahahahhahahahahaahhahahahahahhahahahhahahahahaaaaaahhhhhhhhhhhhaahahahahahhahahahahhahahahhahahahhahahhahahahhahahahahahhahahahahhahahahahahahahahahhahahahhahahahahahhahahahahahhahahahahhahahahahhahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahhahahahhahahhahahhhahahahhahahahahhahahahahhahhahahahhahahahahahahahhahahahhahahahahhahahahahahahahahahahahhahahahahahahhahahahahahhahahahahahhahahahhahahahhahahahhhahahahahahahhahahahahahahhahahahahahaahhahahahahahahhahahahahahahahahahhahahahahahahhahahahahahhahahahhahahahahahahahahhahahahahhahahahahhahahahahhahhahahahahhahahahhahahhahahahahhahahaahahhahahahahahahhahahahahhahahahahhahahahhahhaahhaahhhhahahhahaahhahhahhahaha

    OdpowiedzUsuń