środa, 22 lipca 2015

Poranne niespodzianki i rozpakowywanie.

Witajcie,
Wczoraj obudziła mnie Anka wpadając do naszej sypialni nad ranem.
- Elsa!! Wstawaj! Szybko!! Chodźcie!!
- O tak, jesteśmy z powrotem w domu... - mruknął Jack nie wynurzając się spod kołdry.
Usiadłam powoli i spojrzałam na siostrę nieprzytomnym wzrokiem.
- Coś się stało? - spytałam.
- Tak!! - Anna zaczęła skakać w miejscu. - Chodź!! Nie chcemy tego przegapić!!
I pociągnęła mnie na korytarz i do komnaty Leny. Następnie wzięła córkę od Kristoff'a (który widocznie pragnął tylko i wyłącznie wrócić do łóżka) i podeszła z nią do mnie.
- Powiedz Lenuś, powiedz jeszcze raz. - powiedziała do dziecka.
- Aniu, ona ma siedem miesię... - zaczęłam, ale Anka przerwała mi:
- Przed chwilą powiedziała! Pierwsze słowo! Powiedz maleńka, pochwal się cioci.
Spojrzałam pytającym wzrokiem na Kristoff'a. On kiwnął powoli głową i uśmiechnął się. Lena śmiała się patrząc na mnie, a potem spojrzała na Annę i zaczęła gaworzyć niezrozumiale.
- Piękne pierwsze słowa... - stwierdziłam i odwróciłam się w stronę drzwi, ale Ania zawołała mnie z powrotem.
Westchnęłam i usiadła na bujanym fotelu. W pewnej chwili Lena zaśmiała się i z jej ust wydobyły się dość niewyraźne dwie sylaby: "Ma..ma.." Anna zapiszczała z radości i przytuliła córeczkę. Wstałam i nie wierząc własnym uszom podeszłam do nich.
- Jest za mała... - zaczęłam, ale Lena znowu zaczęła:
- Mama..? Ma..ma...mamamama...
Anna wyglądała jakby miała wybuchnąć z radości.
- Tak, mama! Ślicznie, Lenuś! A to tata...
Odwróciła się z Leną w stronę Kristoff'a, a potem w moją.
- A to ciocia Elsa...
Lecz przez następną godzinę dziewczynka widocznie chciała utwierdzić wszystkich w sprawie, że nauczyła się słowa "mama", bo nie przestawała tego mówić. W końcu udało mi się wrócić do sypialni. Jack spał jak zabity przytulony mocno do mojej poduszki. Z trudem powstrzymując śmiech usiadłam przy nim i pogładziłam go po rozczochranych włosach.
- Jack... wstajesz? - zapytałam.
- Mhm... - mruknął.
Spojrzałam na zegar. Była dopiero ósma, chyba nic się nie stanie jeśli położę się jeszcze na chwilę - pomyślałam. Posunęłam więc trochę Jack'a (gdy ma całe łóżko dla siebie od razu kładzie się prawie w poprzek) i przytuliłam się do niego. Obudził mnie dopiero koło dziesiątej.
- O  co chodziło Annie? - zapytał.
- Ominęło Cię pierwsze słowo Leny. - powiedziałam.
- Och. - westchnął.
- Rozpakujmy się. - zaproponowałam.
I robiliśmy to aż do południa.



- Elsa.

10 komentarzy:

  1. Jeeej chyba pierwsza (wreszcie xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszyłam się :3 Lenka jest taka SWEET x) (ciekawe jakie będzie drugie słowo :D)

      Usuń
    2. Jeśli tak dużo czasu będzie spędzała z Jackiem, to zapewne drugie słowo będzie ,, KRZAKI" XD

      Usuń
  2. Lenka! Gratulacje! Pierwsze słowo to juz coś ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Lenuśśśśśśśśśśśśś jesteś słodka <3 mogę być którąś tam z kolei ciocią chrzestną? XD
    Jack...... przegapić pierwsze słówka swojej... siostrzenicy? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej! Lenka powiedziała ,,Mama,,!
    Elsa, co ty się tak dziwisz? Ja jak byłam w wieku Lenki to nie dość, ze mówiłam Mama to jeszcze mówiłam Tata!
    Taaaa wiem, dziiiwna jestem XD
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko ty xd ja też jak byłam mała [nie miałam roczku xd] to byłam strasznie wygadana xD

      Usuń
    2. Natomiast moja koleżanka jak była mała (w wieku około 2 lat) potrafiła powiedzieć do jakiejś nieznajomej pani "A wiesz co?..."
      A inna koleżanka jak była w sklepie:
      Stoi obok swojej mamy i patrzy na wystawę sklepową. Jej mama idzie trochę w bok, a na jej miejsce przychodzi nieznajoma. Nagle moja koleżanka przytula się do nogi nieznajomej pani i mówi "Kocham cię mamo!"

      Usuń
  5. A moja mała siostrzyczka zamiast "Ma, ma... MAMAMA!!" mówiła "Ta, ta ta ta!!! TA... TA TA TA!!!"

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe kiedy powie tatatattat

    OdpowiedzUsuń