czwartek, 11 sierpnia 2016

Spacery i nadrabianie zaległości

Witajcie,
Anna, jej mąż i córka są od kilku dni u trolli toteż ja i Jack mamy więcej czasu dla siebie. Przez naszą ostatnią podróż Jack jakiś czas prawie nie wypuszczał mnie z uścisku, ale potem (odrobinę) się uspokoił. Pod nieobecność Anny, nadrobiliśmy zaległości i spędzaliśmy mnóstwo czasu z Arthurem. Wczoraj wieczorem wyszliśmy z nim do miasta. Jack gadał do niego przez całą drogę, nawet jak zasnął. Potem mu to uświadomiłam więc zaczął rozmawiać ze mną.
- A co jak znajdzie sobie dziewczynę? - zapytał z zaniepokojoną miną.
Uniosłam brwi i wybuchłam śmiechem.
- Na pewno już niedługo. - powiedziałam rozbawiona, ale mój mąż wyglądał bardzo poważnie.
Potem również się zaśmiał. Gdy zeszliśmy do centrum, kilka starszych pań przez dobre pół godziny stało nad Arthurem i jazgotało, jaki to on jest uroczy i malutki. Ależ one spostrzegawcze.
- Jack? - odezwałam się gdy w końcu wydostaliśmy się z tłumu i wróciliśmy na drogę do pałacu.
- Słucham, Śnieżynko. - odparł spoglądając na mnie.
- Myślisz, że Arthur odziedziczył moc po którymś z nas?
Zmarszczył brwi i spojrzał na śpiącego synka.
- Myślę, że tak. Ale moglibyśmy udać się do kogoś kto lepiej się na tym zna. - powiedział.
- To znaczy do kogo? - spytałam.
- North jest od tego specem. I jakby co można zaciągnąć porady samego Księżyca. - wyjaśnił Jack.
Kiwnęłam lekko głową. W domu postanowiliśmy, że gdy Anna, Kristoff i Lena wrócą, my wybierzemy się na Biegun Północny. Teraz więc pozostaje nam czekać. 



- Elsa.

3 komentarze: