Witajcie,
Ostatnio jak wiecie Anna w najlepsze świętowała Dzień Matki, oraz jak mi się wydaje odpowiedziała na wasze pytania do niej. Ja za to rozmawiałam z Jack'iem. Powiedział, że walczyli z Mrokiem, w pewnym momencie bardziej przypadkiem niż celowo ich moce jakby połączyły się i wspólnie z ogromną siłą uderzyły w Czarnego Pana. Przez chwilę stał bez ruchu, potem uśmiechnął się strasznie po raz ostatni i rozpłynął się w czarnej mgle. Szczerze mówiąc jak dla mnie nie brzmi to jak unicestwienie go na dobre, ale nic nie powiedziałam. Na razie jesteśmy bezpieczni... to jest ważne.
Dziś rano przyszedł do mnie list z zamorskiej krainy Evenness, abym przybyła na wspólne obrady okolicznych władców. Dobrze wiedziałam, że Jack w życiu mnie nie puści, ale takie obrady są organizowane raz na pięć lat, są bardzo ważne i naprawdę powinnam tam być. Po śniadaniu zagadałam więc do niego:
- Jack...
Przysunął swoje krzesło i spojrzał na mnie zatroskanym wzrokiem gotowy wypytać o wszystkie dolegliwości jakie mogłabym mieć.
- Nie, nic mi nie jest! - dodałam więc szybko. - Chodzi o to, że na wschodzie królowa pewnej krainy organizuje bardzo ważny... zjazd wszystkich władców z okolicy.
Nie przerwał mi, więc mówiłam dalej:
- Otrzymałam oficjalny list z zaproszeniem. To naprawdę ważne, żebym tam była.
Westchnął i chwycił mnie za rękę.
- Kiedy? - zapytał.
- Jutro... - odrzekłam bardzo cicho, nie wiem dlaczego odczuwając wstyd za to co mówię.
Spojrzał na mnie i pocałował mnie.
- Jedź. Tylko weź ze sobą lekarkę... albo lekarza, albo najlepiej pięciu. - powiedział.
Uniosłam brwi.
- Zgadzasz się?
- Tak. - zaśmiał się.
- Jack! Dziękuję! Wezmę lekarzy! - zaśmiałam się również i przytuliłam go, ale po chwili odsunęłam się z niepewną miną. - Ale wiesz, że to może trwać nawet tydzień..? W każdy dzień dyskutujemy na inny temat i...
- Dobrze, dobrze. - uśmiechnął się. - Ale jeśli tylko poczujesz się gorzej... statek powrotny, rozumiemy się?
Kiwnęłam głową i przytuliłam go znowu.
Także cóż... jutro wypływam. Nie wiem ile dokładnie mnie nie będzie, ale z pewnością kilka dni. Zostawiam więc naszego bloga w opiece Ani, na czas kiedy będę poza Arendelle. Trzymajcie się ciepło :)
- Elsa.
Powodzenia w tym czymś tam!! xDD
OdpowiedzUsuńPowodzenia Elso i Elsiątko.
OdpowiedzUsuńJack tylko jak Elsa wróci to Arendelle ma być w jednym kawałku rozumiemy się!?
Powodzenia Elso i Elsiątko.
OdpowiedzUsuńJack tylko jak Elsa wróci to Arendelle ma być w jednym kawałku rozumiemy się!?
Powodzenia Elso i Elsiątko.
OdpowiedzUsuńJack tylko jak Elsa wróci to Arendelle ma być w jednym kawałku rozumiemy się!?
Powodzenia Elsa! Tylko na siebie uważaj! I...lepiej żebyś się źle nie poczuła, bo będzie nieciekawie
OdpowiedzUsuńI tutaj Elsa przyjeżdża, a Arendelle zniszczone xd
OdpowiedzUsuń