sobota, 26 marca 2016

MÓÓÓWWW!!!

Hejo,
Wybaczcie że od dawna nie pisałam, ale od kilku dni szukamy Elsy. Całym zamku panuje napięta admosfera, ja przez całe dnie próbuję skupić się na pracy królewskiej, którą powinien zająć się Jack, albo Elsy, gdyby tu była, ale Jack poprosił mnie żebym ja zajęła się listami dokumentami i audiencjami, oczywiście codziennie wczesnym wieczorem wychodziłam do poddanych, aby im powiedzieć że nie mamy nowych wieści o miejscu przetrzymywania Elsy i że jeżeli tylko będziemy wiedzieć coś nowego to im o tym powiemy i tak wygląda mój dzień, wszyscy myślą że jestem opanowaną i spokojną zastępczynią pary królewskiej, ale nocami jest odwrotnie, w ogóle nie mogę zasnąć cały czas płaczę i myślę co się dzieje z Elsą, dopiero kiedy Kristoff mnie przytuli i zacznie uspokajać, jakoś udaje mi się zasnąć, a Lenki nie widziałam od porwania Elsy, bo jestem zbyt zajęta, ale wiem że Leną opiekuje się Kristoff, a czasem jakaś służąca.
Dziś podczas audiencji na której większość osób pytało się co z Królową? Co z Królem? Czy długo jeszcze ja będę się zajmowała ich obowiązkami? Czy coś się zmieni? Czy teraz ja zostanę nową Królową? Kiedy już odpowiedziałam na zadane pytania i poprosiłam następną osobę do sali tronowej wleciał Jack.
- JACK!!!- wykrzyknęłam, bo nie wracał do zamku od dwóch dni.- Wiesz coś nowego?! Gdzie byłeś?! Ja już nie wiem co mam im mówić!!!
- Anno, spokojnie. Byłem u Norda i nie wiem nic nowego, strażnicy wciąż przeszukują byłe kryjówki Mroka, a ja...- urwał, poczekałam chwilę po czy wybuchłam.
- MÓÓÓWWW!!!-  miałam wrażenie że cały zamek zadrżał, a Jack stał jak wryty i byłam pewna że gdyby nie nasza sytuacja wybuchnął by śmiechem.
- A ja się o NIĄ martwię.
- Wiem Jack ja też, ale co chcesz dalej zrobić?
- Wyruszam na dalsze poszukiwania, a ciebie bardzo proszę, abyś dalej sprawowała tym czasowe rządy.
- Dobrze Jack, ale co ja mam powiedzieć poddanym, dziś wieczorem.
- Że ja wyruszyłem na poszukiwania i nie wiem kiedy wrócę i że przeszukujemy miejsca w którym Elsa może się znajdować.
- No dobrze.- Jack wyleciał, a ja zakończyłam audiencje. Wieczorem wyszłam do poddanych, którzy czekali na dziedzińcu.
- Moi drodzy, Król Jack dziś wyruszył na dalsze poszukiwania Królo...- nie powiedziałam już nic więcej po prostu osunęłam się na ziemie, to było dla mnie za dużo.


- Anna 

5 komentarzy:

  1. NIE!!!!!!!!! JACK RUSZAJ SWÓJ LODOWATY TYŁEK I WYWIEPRZAJ SZUKAĆ ELSY I SZUKAJ AŻ JĄ ZNALDZIESZ! A TY MROK JEŚLI ZROBISZ COŚ JESZCZE ELSIE, LUB DZIECKU BĘDZIESZ MIAŁ DUPKU ZE MNĄ DOCZYNIENIA!!!!!!!! WIĘC ODCZEP SIĘ WREDOTO!


    Chyba trochę mnie poniosło xDD.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ania wierzę w ciebie, dasz radę. Zrób to dla Elsy i jej dziecka. Może Elsa coś ci mówiła o tych koszmarach.... Wiem, że próbowała unikać tego tematu ale może coś przypadkiem powiedziała. Może coś pominęliści, jakąś cenną wskazówką. Jestem pewna, że Elsa jest dumna z tego, że radzisz sobie w tak trudnej sytuacji.
    Czekam na next
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jack! Ratuj Elsę!! RATUJ DZIECKO!! RATUJ ich oboje!

    OdpowiedzUsuń