piątek, 28 listopada 2014

"Prawiezawał" i cudowna wiadomość.

Witajcie,
Wczoraj w nocy o mało nie dostaliśmy zawału ( i to podwójnie. )
Najpierw około jedenastej w nocy do mojej sypialni wpadła Anna. Trzymała się za brzuch i krzyczała:
- Elsa! Pomocy, ja rodzę!!
- Słucham...? - zatkało mnie na chwilę, ale szybko się ocknęłam i pomogłam jej dojść do łóżka. Pobiegłam po wodę nie wiedząc zupełnie co robić. Gdy wróciłam Anna leżała oddychając szybko. Podbiegłam do niej.
- Oddychaj głęboko... spokojnie, będzie dobrze. - próbowałam uspokoić ją i chyba samą siebie.
- A co ty o tym wiesz...? - wydyszała Anna.
Pokręciłam głową i chwyciłam ją za rękę. Przez chwilę oddychała tak jak jej radziłam, ale nagle uspokoiła się.
- Chyba mi...przeszło?
Odetchnęłam z ulgą.
- Tylko kolejny skurcz? - zapytałam.
- Tak... - Anna usiadła i pogłaskała się po brzuchu. - Nie strasz tak więcej, bo ciocia dostanie zawału. - zaśmiała się.
- A właśnie. - usiadłam przy niej. - Dalej nie znamy płci?
- Właściwie to nie wiem. Nie upominałam się u lekarzy przez te wszystkie wydarzenia. - odpowiedziała siostra.
Nagle z zewnątrz odezwał się ogłuszający ryk. Podskoczyłyśmy ze strachu.
- Matko, co to było? - zapytała Anna łapiąc się za serce.
Wyszłyśmy na balkon. Pod murami stała znów ta dzika staruszka i wpatrywała się w nas.
- Spokojnie, to tylko ta Babcia... - westchnęłam. - Czego pani chce?! - krzyknęłam do kobiety. Ona nie odpowiedziała. - Nie przejmujmy się nią.
Kilka minut później stwierdziłyśmy, że pójdziemy do lekarza. Nie zważając na godzinę zapukałyśmy do drzwi, w których miał swój pokój dworski lekarz.
- Wasza Wy...Wysokość...? - otworzył w szlafroku i puchatych kapciach.
- Chcemy poznać płeć naszego dziecka! Znaczy mojego...mojego i Kristoff'a. - Anna wykrzyknęła pogodnie.
- Eem...teraz? - ziewnął.
Kiwnęłyśmy głowami.
- Przepraszamy za najście w nocy... - powiedziałam, gdy wpuścił nas do środka. - ...ale moja siostra nie wytrzymuje już z ciekawości.
Mężczyzna kiwnął głową, na chwilę zniknął w łazience i wrócił w kitlu lekarskim.
- Zapraszam do gabinetu. - powiedział otwierając nam drzwi prowadzące z jego sypialni do małego gabineciku. Po badaniu oświadczył z uśmiechem:
- Ciąża jest już na tym poziomie, że śmiało możemy określić płeć dziecka.
- No więc...? - Anna prawie skakała z podniecenia. Chwyciłam ją za dłoń żeby się uspokoiła.
W tym momencie lekarz powiedział coś co na zawsze miało odmienić nasze życie ( i przez co przez całą noc biegałyśmy po pokoju śpiewając ):
- To dziewczynka!

- Elsa.

6 komentarzy:

  1. Hwheheh gratuluję,a kiedy będzie pisał Jack?

    OdpowiedzUsuń
  2. haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaahhhhhhhhhhhhhhhhhhhaaaaaaaaaaa a dziewczynka kiedy pisać będzie jack? i kiedy będzie mała "śnieżynka" buahahahahahahahahha tak crejzolka XD to przez dziewczynke pozdro i weny
    zaprasazam do mnie ----> elsaijackfrostlove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. To będzie mała Ania. Cudownie. Czekamy z niecierpliwością :) Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dddddddddddddddddzzzzzzzzzzzzzzzzziiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeewwwwwwwwwwwwwczzzzzzzzzzzzzzyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyynnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe jak dadzą jej na imię ;)

    OdpowiedzUsuń