Witajcie,
Kiedy wszyscy goście wylecieli i wypłynęli z Arendelle, Mrok znów wkroczył na scenę. Widziałam go wieczorem. To było straszne. Wyszłam z łazienki owinięta jedynie w biały ręcznik, spojrzałam na balkon, a tam... Czarny Pan stoi i uśmiecha się strasznie. Wróciłam przerażona do łazienki i zamknęłam się na klucz. Gdy wyszłam po kilku minutach, mężczyzny nie było. Narzuciłam szybko szlafrok i pobiegłam do Jack'a.
- On jest jakimś psychopatą. - stwierdziła Anna, która po chwili do nas dołączyła. - Kto normalny sterczy ludziom na balkonie?
Jack uśmiechnął się do mnie. Przecież sam robił to bardzo często. Powiedział jednak:
- Nie wiem... to przecież całkowity brak szacunku i prywatności dla nachodzonej osoby.
Uniosłam brwi i spojrzałam na niego z uśmiechem. Uśmiechnął się także szeroko.
- Mam pomysł. - Ania podskoczyła z entuzjazmu. - Ja się na niego zaczaję, a jak przyjdzie to go złapię i wrzucę do wora!
- To nie takie proste wrzucić Mroka do wora. - zaśmiał się Jack. - Ale pomysł dobry. Gdybym Ci pomógł, mogłoby się...
- Nie, nie, nie! - przerwałam szybko. - To niebezpieczne, nie ma mowy!
- Elso... - Anna zbliżyła się do mnie. - Wiesz, że zrobimy dla Ciebie wszystko...
- I ja dla Was również. Ale Czarny Pan... nie, po prostu nie zgadzam się. - ucięłam.
Oboje przewrócili oczami.
- W takim razie... - Jack wyjął z szafy swoją piżamę w śnieżynki (uwierzcie lub nie, ale wygląda w niej przeuroczo). - Śpimy z Tobą.
- Genialny pomysł! Kristoff prześpi się z Leną, a ja zapewnię ci bezpieczeństwo.
Tym razem ja przewróciłam oczami. Czy oni zawsze muszą coś wykombinować? Anka uśmiechała się do mnie słodko, a Jack przybrał swoją chytrą minę.
- No dobrze. Ale bez żadnych nocnych manewrów. - powiedziałam.
- To znaczy? - Anna zaśmiała się.
- Miałam na myśli wszelkie czyny związane z Mrokiem. - uśmiechnęłam się.
- Czyli TAKIE nocne manewry są dozwolone? - zapytał z nadzieją Jack.
Pokręciłam tylko głową i poszłam do sypialni. Po chwili usłyszałam za sobą kroki Anny i Jack'a.
- Elsa.
Hehehehehehhehehehe a Jack ttlko o jednym xd
OdpowiedzUsuńMowilam ze Mrok to psychol ??
heuheuheuhehueh Jest wiele nocnych manewrów ale oczywiście Jack wybrał swów ulubiony...
OdpowiedzUsuńMrok ma nie ten teges z głową
hehehehehehehe rozdział super, Jack'owi tylko jedno w głowie a mrok powinien iść do wariatkowa
OdpowiedzUsuńJack jest mężczyzną, ma prawo o tym myśleć.XD
OdpowiedzUsuńMrok to jakaś niezidentyfikowana forma życia bardzo chcąca trafić do psychiatryka. A Jack tylko w krzaki. Heheheh, z niecierpliwością czekam na następny i przy okazji zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńwhats-hatnin-girls.blogspot.com
Tylko 2 rozdziały na razie i tylko Anna i Elsa występują, ale to tylko tymczasowe.
Chyba raczej: forma życia pragnąca trafić do psychiatryka! :3
UsuńJak i te krzaki...
OdpowiedzUsuń