Witajcie,
Wczoraj obudziła mnie Anka wpadając do naszej sypialni nad ranem.
- Elsa!! Wstawaj! Szybko!! Chodźcie!!
- O tak, jesteśmy z powrotem w domu... - mruknął Jack nie wynurzając się spod kołdry.
Usiadłam powoli i spojrzałam na siostrę nieprzytomnym wzrokiem.
- Coś się stało? - spytałam.
- Tak!! - Anna zaczęła skakać w miejscu. - Chodź!! Nie chcemy tego przegapić!!
I pociągnęła mnie na korytarz i do komnaty Leny. Następnie wzięła córkę od Kristoff'a (który widocznie pragnął tylko i wyłącznie wrócić do łóżka) i podeszła z nią do mnie.
- Powiedz Lenuś, powiedz jeszcze raz. - powiedziała do dziecka.
- Aniu, ona ma siedem miesię... - zaczęłam, ale Anka przerwała mi:
- Przed chwilą powiedziała! Pierwsze słowo! Powiedz maleńka, pochwal się cioci.
Spojrzałam pytającym wzrokiem na Kristoff'a. On kiwnął powoli głową i uśmiechnął się. Lena śmiała się patrząc na mnie, a potem spojrzała na Annę i zaczęła gaworzyć niezrozumiale.
- Piękne pierwsze słowa... - stwierdziłam i odwróciłam się w stronę drzwi, ale Ania zawołała mnie z powrotem.
Westchnęłam i usiadła na bujanym fotelu. W pewnej chwili Lena zaśmiała się i z jej ust wydobyły się dość niewyraźne dwie sylaby: "Ma..ma.." Anna zapiszczała z radości i przytuliła córeczkę. Wstałam i nie wierząc własnym uszom podeszłam do nich.
- Jest za mała... - zaczęłam, ale Lena znowu zaczęła:
- Mama..? Ma..ma...mamamama...
Anna wyglądała jakby miała wybuchnąć z radości.
- Tak, mama! Ślicznie, Lenuś! A to tata...
Odwróciła się z Leną w stronę Kristoff'a, a potem w moją.
- A to ciocia Elsa...
Lecz przez następną godzinę dziewczynka widocznie chciała utwierdzić wszystkich w sprawie, że nauczyła się słowa "mama", bo nie przestawała tego mówić. W końcu udało mi się wrócić do sypialni. Jack spał jak zabity przytulony mocno do mojej poduszki. Z trudem powstrzymując śmiech usiadłam przy nim i pogładziłam go po rozczochranych włosach.
- Jack... wstajesz? - zapytałam.
- Mhm... - mruknął.
Spojrzałam na zegar. Była dopiero ósma, chyba nic się nie stanie jeśli położę się jeszcze na chwilę - pomyślałam. Posunęłam więc trochę Jack'a (gdy ma całe łóżko dla siebie od razu kładzie się prawie w poprzek) i przytuliłam się do niego. Obudził mnie dopiero koło dziesiątej.
- O co chodziło Annie? - zapytał.
- Ominęło Cię pierwsze słowo Leny. - powiedziałam.
- Och. - westchnął.
- Rozpakujmy się. - zaproponowałam.
I robiliśmy to aż do południa.
- Elsa.
Jeeej chyba pierwsza (wreszcie xD)
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się :3 Lenka jest taka SWEET x) (ciekawe jakie będzie drugie słowo :D)
UsuńJeśli tak dużo czasu będzie spędzała z Jackiem, to zapewne drugie słowo będzie ,, KRZAKI" XD
UsuńLenka! Gratulacje! Pierwsze słowo to juz coś ^^
OdpowiedzUsuńLenuśśśśśśśśśśśśś jesteś słodka <3 mogę być którąś tam z kolei ciocią chrzestną? XD
OdpowiedzUsuńJack...... przegapić pierwsze słówka swojej... siostrzenicy? :D
Jej! Lenka powiedziała ,,Mama,,!
OdpowiedzUsuńElsa, co ty się tak dziwisz? Ja jak byłam w wieku Lenki to nie dość, ze mówiłam Mama to jeszcze mówiłam Tata!
Taaaa wiem, dziiiwna jestem XD
Czekam na next!
Nie tylko ty xd ja też jak byłam mała [nie miałam roczku xd] to byłam strasznie wygadana xD
UsuńNatomiast moja koleżanka jak była mała (w wieku około 2 lat) potrafiła powiedzieć do jakiejś nieznajomej pani "A wiesz co?..."
UsuńA inna koleżanka jak była w sklepie:
Stoi obok swojej mamy i patrzy na wystawę sklepową. Jej mama idzie trochę w bok, a na jej miejsce przychodzi nieznajoma. Nagle moja koleżanka przytula się do nogi nieznajomej pani i mówi "Kocham cię mamo!"
A moja mała siostrzyczka zamiast "Ma, ma... MAMAMA!!" mówiła "Ta, ta ta ta!!! TA... TA TA TA!!!"
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy powie tatatattat
OdpowiedzUsuń