Witajcie,
Po skończonej zabawie wszyscy poszliśmy spać, a przynajmniej skierowaliśmy się do swoich pokoi. Jack usnął od razu (szczerze nie dziwię mu się, bowiem wypił wyjątkowo dużą ilość wina, tak samo jak inni mężczyźni), ale mi ciężko było to zrobić, bo słyszałam najpierw jak Anna śpiewa Lenie przez pół godziny, a potem jak kłóci się z Kristoff'em, po której stronie łóżka ma spać. W końcu wyszłam na korytarz i chciałam wtargnąć do ich gościnnej sypialni w celu przemówienia im do rozumów i uświadomienia, że jest druga w nocy. Jednak idąc powoli przez ciemność nagle poczułam dotyk na ramieniu. Odwróciłam się szybko, a gdy nikogo nie ujrzałam dywan pod moimi stopami pokrył się szronem. Stałam przez chwilę wpatrując się w czerń wokół mnie, a w końcu odwróciłam się i powoli ruszyłam dalej, jedną ręką podtrzymując się kamiennej ściany. Nagle poczułam za sobą dziwny powiew, ani ciepły, ani zimny oraz nieprzyjemny zapach. Ponownie się odwróciłam i spostrzegłam, że moje pole widzenia w zupełności pogrążyło się w czarnej, gęstej mgle. Nie byłam nawet w stanie się poruszyć. Zorientowałam się, że głosy Anny i Kristoff'a ucichły. Stałam zupełnie sama, w zupełnej ciszy i grobowych ciemnościach na korytarzu. Wpadł mi do głowy pomysł, żeby zawołać Jack'a, ale po pierwsze: nie obudziłby go mój krzyk, po drugie: pewnie sam by się zgubił w tej ciemności. No chyba, że mógłby jakoś poświecić sobie.... "No właśnie!" - zaświtało mi w głowie. Wspaniałomyślnie przypomniałam sobie, że moje śnieżynki lśnią nawet w słońcu, a lód potrafi naprawdę "świecić" wewnętrzną energią. Oczywiście to tylko dlatego, że i śnieżynki, i lód są wynikiem mojej magii, taki zwykły, który znajdujecie zimną na jeziorze na pewno nie jarzy się takim blaskiem jak mój, czy Jack'a.
Drżącymi rękoma wyczarowałam więc kilka dużych i kilka mniejszych śnieżynek. Emanowały srebrzystym blaskiem, dzięki któremu mogłam dostrzec zarys ścian i ciemny dywan. Postanowiłam wrócić szybko do naszej sypialni i nie ruszać się spod kołdry do rana. I już prawie dotknęłam klamki, gdy nagle go usłyszałam. Przeraźliwy, przeszywający szept, wypełniający cały korytarz jak i całe moje ciało. Odbierający mowę szept, gorszy niż wszelkie nocne koszmary, na dźwięk którego zamiera serce, a krew zmraża się w żyłach.
- Elssa...
Moje śnieżynki w jednej chwili rozpadły się w powietrzu, a mnie znów otoczyła mgła, czarna jak węgiel. Wydawała mi się okropnie gęsta, czułam się jakby miała wedrzeć mi się do płuc i wyssać z nich całe powietrze. W tej chwili krzyk był moim największym marzeniem, ale nie miałam co na niego liczyć. Z trudem przylgnęłam do ściany i wydusiłam z siebie przerażone:
- Kto tu jest?
I wtedy szept zmienił się w śmiech. Nie wiem nawet czy można było nazwać to śmiechem. Odrażający rechot wypełnił echem cały korytarz, a ja poczułam jak moje serce wali jak oszalałe.
- Nie bój się, Elsso... - usłyszałam przeszywający głos tuż przy moim uchu.
Zacisnęłam powieki i przykucnęłam modląc się abym zemdlała. Może wtedy to się skończy.
- Chciałem tylko Cię przed czymś ostrzec. - mówił dalej głos, a ja ledwo go słyszałam walcząc z duszącą mgłą i własnym przerażeniem. - Podobno spodziewasz się czegoś miłego, prawda? Otóż na Twoim miejscu zacząłbym martwić się... czy faktycznie do tego dojdzie.
Pokręciłam głową, objęłam kolana rękami i poczułam jak łzy same napływają mi do oczu. Czułam za sobą kamienną ścianę zupełnie pokrytą lodem, podobnie było z dywanem.
- Tylko nie moje dziecko! - krzyknęłam chrapliwym głosem nie otwierając oczu.
Odpowiedział mi wyłącznie śmiech.
Obudziłam się z krzykiem, zupełnie zlana potem.
- Elso? Elso, spokojnie! - Jack objął mnie szybko i przytulił do siebie. - Co się stało?
Spojrzałam na niego. To był tylko sen? Nie powiedziałam nic, rzuciłam mu się w objęcia i wybuchłam płaczem.
- Elsa.
OOŁŁŁŁ SIEEETTTT! MROK WRACA! MROK! WRACA! EWAKUACJA!
OdpowiedzUsuńA teraz serio, wystraszyłam się i to bardzo. Biedna Elsa :'(
MAROK! ZRÓB COŚ DZIECKU< A PRZYSIĘGAM, UTOPIĘ W LODOWATEJ WODZIE! >:(
Aaaaaaaa...MROK WRACA!!!!! Jak tylko coś zrobisz komuś to oboecuję że osobiście rozwalę ci ten koszmarny tyłek tak że nic z ciebie durniu nie zostanie!!! ZROZUMIANO?! Next supcio😸😊🐱
OdpowiedzUsuńO i zapraszam do mnie http://jelsaeverforever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPara-para-paradise, Para-para-paradise who-o-o-o-o.
OdpowiedzUsuńGupia piosenka >. <
Ójaaaa nareszcie jakaś akcja ;o. Wszystko ok tylko uwarzaj na dziecko Els XDDD
Kiedy next?
OdpowiedzUsuń(Zmartwywstalam!*-*)
OdpowiedzUsuńJak cos sie stanie z dzieckiem Jelsy (na ktore Czekaliśmy długo... ZA DŁUGO BY GO TERAZ NIE BYLO"!!!) oby to byl tylko sen....