Witajcie,
Wczoraj Anna przybiegła do mnie zapłakana.
- Ja tak nie mogę, Elso! - krzyknęła wtulając się we mnie. - Nie mogę bez niego żyć, spać, jeść! Nie mogę!
- Mówisz o Kristoff'ie? - pogładziłam ją po włosach. - Nie płacz, Mrok da mu kiedyś...
- Kiedyś! - przerwała mi. - Kiedyś! A ja potrzebuję go cały czas! W nocy idę do niego z kocem i... i będę tam spała.
- Pod celą?
- Tak. Chcę być przy nim nawet jeśli on tylko na mnie warczy. - odrzekła stanowczo.
Zmarszczyłam brwi.
- A co z Leną? Chyba nie powinna sama zostawać na noc? - zapytałam.
- Właśnie... chciałam Cię poprosić czy byś nie mogła się dzisiaj przespać u niej w pokoiku. Jest tam ta ładna sofa, weźmiesz sobie kołdrę... albo jak chcesz możesz spać w naszym łóżku, to tuż obok. - uśmiechnęła się Ania.
- Nie ma sprawy. - przytuliłam ją. - A co jak będzie trzeba ją nakarmić?
Anna zamyśliła się.
- Zazwyczaj domaga się karmienia dopiero rano, ale jakby co to chyba będziesz musiała ją do mnie przynieść.
Kiwnęłam głową.
- Możesz wziąć ze sobą Jack'a, może będzie wam weselej. - mrugnęła do mnie.
- Dobrze, dobrze. - ucięłam. - O której mam do niej iść?
- O dwudziestej. Dziękuję, Elsuś.
Uśmiechnęłam się. Wieczorem przebrałam się w koszulę nocną, narzuciłam szlafrok, wzięłam kołdrę i... w drzwiach wpadłam na Jack'a.
- Gdzie się wybierasz, Śnieżynko? Pod namiot, czy co? - uśmiechnął się.
- Muszę w nocy przypilnować Leny, Anna poszła do Kristoff'a. - odrzekłam mijając go i wychodząc na korytarz.
- Na pewno to bezpieczne? - skierował się za mną.
- Nie będzie do niego wchodzić.
- Może pójdę z Tobą, co? Samej będzie Ci smutno.
- Dobrze, chodź. - przewróciłam oczami z uśmiechem.
Weszliśmy do małej komnaty Leny. Odłożyłam kołdrę na sofę i wyjęłam siostrzenicę z kołyski.
- Musimy ją najpierw uśpić. Może jej pośpiewasz? - uśmiechnęłam się do niego.
Kiwnął głową i zaczął śpiewać kolejną, cudowną kołysankę, którą sam wymyślił. W końcu mała zasnęła. Odłożyliśmy ją delikatnie i usiedliśmy na sofie.
- Łatwo poszło. - odetchnął Jack obejmując mnie ramieniem. - Teraz mamy całą noc...
- Nie zaczynaj. - przerwałam mu.
- Co nie zaczynaj? - zaśmiał się. - Ja tylko mówię o nocy, a Ty już! Oj, Elsuś, Elsuś.
Pocałował mnie w policzek.
- Wiesz, chyba powinienem się przebrać. Będziemy spać na tej sofie? - zapytał.
Kiwnęłam głową.
- Nie chcę oddalać się od Leny.
- Dobrze. To ja lecę przywdziać strażnicze bokserki. - wyleciał z pokoju.
Położyłam się na sofie i przymknęłam oczy.
Znalazłam się w ciemnym pokoju. Nagle usłyszałam za sobą złośliwy śmiech. Odwróciłam się, ale nikogo tam nie było.
- Mrok?! - krzyknęłam.
- Królowo! Nie spodziewałem się czegoś takiego! - usłyszałam.
- O czym ty mówisz...?
- Nie potrafisz zrobić jednej rzeczy dla siostry! Miałaś pilnować jej córki.
Usłyszałam płacz dziecka.
- Co ty jej zrobiłeś?! - krzyknęłam załamującym się głosem.
- Nie... co TY jej zrobiłaś....
Obudziłam się z krzykiem. Siedział przy mnie Jack wpatrując się we mnie zatroskanym wzrokiem.
- Miałaś koszmar? - położył chłodną dłoń na moim policzku.
- Och, Jack, on był okropny! - oczy napełniły mi się łzami. - Gdzie jest Lena?
- Śpi spokojnie. - odrzekł Jack. - Nie masz się czym przejmować, śnieżynko. Jest bezpieczna. - przytulił mnie mocno do siebie.
- Elsa.
supeeeer!!!! MROK TY PARSZYWY...!!!!!!!!!! O TY PARSZYWY DURNIU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DOSTANIESZ WŁASNY KOSZMAR Z LENĄ I ELSĄ I JACKIE I MNĄ I CZKAWKĄ W ROLACH GŁÓWNYCH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! SUPER I WENY I... I CZEKAM NA NEXTA!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJakie piękne, czekam na NEXT!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńKu**a! Ja ci coś Mrok powiedziałam! Z Halloween nici! Chyba, że się jeszcze zastanowię i okażę ci litość.
OdpowiedzUsuńMrok znowu wszystko psuje... znowu. Trza mu dać nauczkę xD A poza tym "strażnicze bokserki" xDDD
OdpowiedzUsuń"Strażnicze bokserki"! hahhahahahhahahah ROZWALAJĄCE!
UsuńNominowałam cię do LA! ifo na str.:
OdpowiedzUsuńemillyhogwarts.blogspot.com
Co za gnojek z tego Mroka!
OdpowiedzUsuń