Witajcie,
Dziś w nocy obudziłam się przerażona, u boku Jack'a. Wszystko przez mój straszny koszmar. Nie przypominam sobie kiedy ostatnio śniło mi się coś takiego.
Otóż w moim śnie, szłam sama ciemnym lasem. Wokół było mnóstwo śniegu. Bałam się, choć nie wiedziałam sama czego. Nagle zobaczyłam nieduże, zamarznięte jezioro. Podeszłam bliżej. Weszłam na lód. Nagle zobaczyłam Annę z Leną na rękach wychodzącą zza drzewa. Zawołałam do niej, ale nie odpowiedziała. Szła przed siebie. Weszła na zamarznięty lód. Zaczął się pod nią załamywać. Chciałam zawołać do niej jeszcze raz, ale tym razem nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Spróbowałam do niej podbiec, ale nogi jakby przymarzły mi do ziemi. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i usłyszałam krzyk Anny. Po chwili znowu znalazłam się przy jeziorze. Anny i Leny nigdzie nie było. Tylko po drugiej stronie jeziora była duża dziura w lodzie. Upadłam na kolana i łzy spłynęły mi po policzkach. Gdy podniosłam głowę zobaczyłam przed sobą wysokiego, chudego mężczyznę w czarnej szacie, z popielatą skórą i czarnymi włosami. Uśmiechał się mściwie.
Wtedy się obudziłam. Z trudem złapałam oddech i zaczęłam szturchać Jack'a w ramię żeby go obudzić. W pokoju było zupełnie ciemno.
- Jack... Jack obudź się. - wyszeptałam.
- Co...coś się...stało śnieżynko? - mruknął Jack.
- Jack... - nagle załamał mi się głos.
Jack od razu usiadł i złapał mnie za lodowate dłonie.
- Miałam straszny koszmar. - powiedziałam przytulając się do niego.
- Koszmar? - Jack jakby trochę się przestraszył.
- Tak...to wszystko przez ten obraz. - i opowiedziałam mu sen.
Przytulił mnie mocnej i powiedział:
- Nie przejmuj się, śnieżynko. To tylko sen. Nie ma się czym przejmować.
W jego głosie nie było słychać całkowitego przekonania. Jednak zaufałam mu i zasnęłam.
- Elsa.
A mówiłam, że przez ten obraz będą kłopoty :/ Wywalcie go przez okno i po sprawie ^^ Jak widać Elsa sama pisze bloga. Jak Jack albo Ania niczego nie napiszą to przyjadę i będę stać nad nimi tak długo dopóki coś nie napiszą...i dopóki nie będzie tego ślubu ile jeszcze mamy czekać?
OdpowiedzUsuńKochani - piszę teraz do wszystkich, którzy o to pytali - nie wiemy na razie kiedy będziemy mieli ślub, nie myśleliśmy o tym jeszcze. :-)
Usuń-Elsa.
A co się stało z świrniętą Babcią Od Patelni??
UsuńWłaśnie co z tym ślubem??
OdpowiedzUsuńAch, przeczytałam już wszystkie rozdziały i teraz ta nieszczęsna część... wyczekiwanie na kolejną notkę. Ciekawa jestem co się stanie. No i właśnie kiedy ślub Jelsy?
OdpowiedzUsuńNo to czekany na ślub ._. Czyżby Czarny Pan? ;D
OdpowiedzUsuńTam tam ta da! Ślub się zbliża xdd
OdpowiedzUsuńObraz... zamrozić, spalić, wywalić, przeciąć gilotyną, nwm, zniszczyć go.
Jak widać, Książę Koszmarów w nim "zamieszkał"...
Właśnie! Czemu Ania i Jack nic nie piszą? Mam do nich pojechać?
Aniu, Jack, wiem, gdzie mieszkacie, więc szybko dodawajcie rozdział, bo inaczej przyjadę i spalę żywcem :PP
A ja jeszcze szczątki w kostkę po kroję, zamrożę i dla Puszka na pożarcie dam!
UsuńWłaśnie Kiedy ten ślub??
OdpowiedzUsuń