czwartek, 1 stycznia 2015

Sylwester!

Witajcie,
Wczoraj spędziliśmy Sylwestra w jadalni, choć przed północą musiałam wyjść na dziedziniec do zebranych tam poddanych. Wszyscy tańczyli, puszczali fajerwerki i bawili się przed pałacem. Z wybiciem północy wyczarowałam nad dziedzińcem ogromne lodowe fajerwerki, przybierające kształty śnieżynek. Kiedy kilka minut później wróciłam do jadalni zobaczyłam Kristoff'a i Jack'a siłujących się z otwarciem szampana. Anna siedziała przy stole i zanosiła się śmiechem.
- Weź...to trzymaj! - krzyknął Jack i w jednej chwili udało im się otworzyć szampana przez co Kristoff wylądował z butelką pod ścianą, a Jack oblany szampanem, który trysnął z butelki wpadł na mnie.
- Nie można Was na chwilę samych zostawić. - uśmiechnęłam się i pomogłam Jack'owi wstać.
Anna wstała i przytuliła nas wszystkich krzycząc:
- Nowy roook! Hurraaaaa!
Kristoff zaśmiał się i uniósł szampana mówiąc:
- No, to komu nalać?
Anna posmutniała.
- Mi nie...
- Aniu.. - przytuliłam ją. - Nie smuć się.
- Skoro Anka nie może to ja też nie. - oświadczył Kristoff oddając szampana Jack'owi.
- Krzysiuniu, nie... - Anna pokręciła głową.
- Ależ właśnie, że tak, słoneczko. - pocałował ją w czoło.
Jack spojrzał na mnie z uśmiechem w jednej ręce z butelką, a w drugiej z kieliszkami.
- Może znajdziemy sobie bardziej ustronne miejsce?
- Ale...Anna i Kristoff... - odrzekłam spoglądając na siostrę.
- Idźcie, idźcie. - uśmiechnęła się Anna. - My sobie tu posiedzimy... pod kocykiem...
Jack pociągnął mnie korytarzem prowadzącym... na zewnątrz?
- Jack, gdzie my idziemy?
- Jak to gdzie? - Jack trochę zwolnił i podał mi jeden kieliszek.
- Chyba wolałabym iść... do sypialni?
Jack uniósł brwi i zastąpił mi drogę.
- Do sypialni? Elsa? Elsa chce do sypialni? Ludzie, ludzie!
I zaczął biegać w kółko po korytarzu.
- Jack, zamknij się. - złapałam go rękę.
On przybrał swój chytry uśmiech.
- Elso...Eelsoo... 
- Czy ty już coś piłeś?
- Nie. Nie, nie, nie. Ale cieszy mnie ogromnie twa nagła chęć. - Jack zmienił kierunek i poszliśmy na górę.
- Ja... - zaczęłam. - Nie chciałam do sypialni po to...tylko żeby tam...być.
- Mhm.. już ja cię dobrze znam, śnieżynko.
W tej chwili weszliśmy do mojej sypialni. Jack od razu pobiegł do łóżka, usiadł i nalał szampana do dwóch kieliszków. Wzięłam jeden z ich i usiadłam obok niego.
- Za zdrowie jej Królewskiej Mości! - zawołał Jack.
I nie spaliśmy chyba do czwartej. Rano obudziła nas Anna.
- Hej, śpiochy! Upiliście się bardzo? - zawołała siadając po mojej stronie łóżka.
- Mhm... - mruknął Jack i schował się pod kołdrą.
Ania pociągnęła za kołdrę z chytrym uśmiechem.
- Aniu... nie. - jęknęłam podciągając kołdrę z powrotem.
- Ooooch... - westchnęła Anna i wyszła.
I tak leżeliśmy w łóżku chyba do jedenastej.

- Elsa.

7 komentarzy:

  1. Ołłłł 0.0 matko elsa chce iść do sypialni nie możliwe :D Anka nie wolno przeszkadzać w spaniu to święta zasada spisana 10000000 lat temu przez największych śpiochów a ja do nich należe :) więc nie zaglądamy do sypialni przed 12:00 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypominam, że ty jesteś Anką xD
      I przyłączamy się do ciebie, wraz z Jackiem, który odsypia teraz kaca [xD]. Też jesteśmy śpiochami xdd

      Usuń
  2. O matko! O matko! ELSA. CHCE. IŚĆ. DO. SYPIALNI.!? ELSA. CHCE. IŚĆ. DO. SYPIALNI.?! O mój Boże! *.* nowość na planie! xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia :( Nie umiem go namówić :(
      - Elsa

      Usuń
  4. Haha! XD
    No ale już długo nie pisał. To może...

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczęśliwego Nowego Roku ;) hehehe ;D

    OdpowiedzUsuń