Hejo,
Dziś rano wstałam i od razu zobaczyłam pięć prezentów i oczywiście od razu zaczęłam odpakowywać pierwszy był od Kristoffa, była w nim piękna zielona sukienka z listem
" Droga Aniu, wszystkiego najlepszego w Arendelle jest drugi prezent"
w drugim od Jack' a były czekoladki w trzecim od Hansa ( nie ważne co w nim było, bo od razu to wyrzuciłam) w czwartym od Hosiwa był wisiorek w kształcie serca, a w środku moje zdjęcie i napis "A.A+K.C", a w ostatnim od Elsy też był wisiorek w kształcie serca, był napis " SISTER", a w środku " A.A+E.A", nagle do mojego pokoju wszedł Hosiwo.
- Witaj, wszystkiego najlepszego, jak ci się podoba prezent?
- Jest wspaniały, dziękuję.
- A o prezentach od rodziny nie mów Hansowi, on nic nie wie.
- Dobrze.- poszliśmy na dół do jadalni i zjedliśmy uroczyste śniadanie, a później zjedliśmy tort i świętowaliśmy moje urodziny, oczywiście bez Hansa. Wieczorem gdy Hosiwo już poszedł, zaczęłam płakać w poduszkę i zrozumiałam że to mogły być pierwsze urodziny spędzone z Elsą od dzieciństw ( bo rok temu, byliśmy chorzy i wszyscy zapomnieli), a z Jack' iem i Kristoff' em też obchodziła bym pierwsze urodziny.
Przez pół nocy płakałam.
- Anna
Pefsa xd
OdpowiedzUsuńSmutne.... biedna Anka!! Czemu pozwalacie jej tak cierpieć??? XDDD
Zajebiste <3
Wszystkiego najlepszego Aniu!
OdpowiedzUsuńTaa.... smutecek...... :"( ......biedna Anna
Rozdział świetny, czekam na next!
Najjjjki Aniuuu!!!
OdpowiedzUsuńDoskonale cie rozumiem (moi rodzice 1 zapomnieli xdd).
Wszystkiego najlepszego... *szept* Wszystkiego najlepszego... Nie płacz już! Wszystkiego dobrego i szybkiej ucieczki z tej wyspy!
OdpowiedzUsuńŻyczy Queen Wolf i cała wataha Lodowych Wilków
Zabiłem Hansa
OdpowiedzUsuńZabiłem Hansa
Zabiłem Hansa
Nullizmatyk, Nullizmatyk
Zrzuciłem bombę z precyzją sztukasa,
Raz a dobrze trafiłem Hansa!
Giną kalorie, niech wysłucha masa!
Nie żałuję w ogóle, zabiłem Hansa! /2x
Na początku nie przeszkadzał mi, złość przychodzi falami
Follow me, patrzę przez judasza na sąsiada drzwi
Wkurwiony jak Mała Mi, może kulka w łeb jak Kennedy
Musi dla Hansa kara być!
Słyszę jak dyszy, ledwo co idzie po schodach
Słania się na nogach, ból czuję znów kłuje wątroba,
Próbuje opanować ponad stówę, żołądkowa fermentuje,
Zaraz eksploduje głowa! Chuj nie będzie co już amputować.
Z goła olał kołatanie w zakamarkach mięśnia,
A tam czyha cichy morderca ,,aka atak serca"
Poszła baba z Casanovą, w nim umarła wiara w ten świat,
Mózg przygniata waga ciężka, więc uważaj na zakrętach!
Słyszę jak paszę faszeruje w siebie na sen,
Karmi gastrofazę - pasi mu! robi masę Hansibrzuch!
Burdel na chacie, gasi pety na blacie
Sika do zlewu, niech ta brzdka świnia nie robi tu chlewu
Zrzuciłem bombę z precyzją sztukasa,
Raz a dobrze trafiłem Hansa!
Giną kalorie, niech wysłucha masa!
Nie żałuję w ogóle, zabiłem Hansa! /2x
Na wstępie złamałem mu rękę, druga ciężkie zwichnięcie
Po cichu liczyłem, że pęknie - byłoby pięknie!
Zwabił go wabik, by ukoić ból wydoił butelkę
Pod wodą spławik, chwycił wieloryb przynętę.
Dławi się lękiem, szuka gdzie ręce, przygniata go brzuch
Sam na sam ze sobą gala boksu, pokój a’la sala tortur,
Czeka cię kara pączuś, opuścisz tłusty czwartek w końcu,
Twój ostatni kawał tortur, rusza skalpel po żołądku!
Siedem dni w tygodniu trening wypruwa krew i bebechy,
Bezwzględny dietetyk zaostrzył apetyt na podium.
Płoną kalorie ,w ogniu, w samym środku Pandemonium Sportu,
Jesteś świadkiem mordu, kapie tłuszcz, najpierw brzuch biorę pod nóż!
Przypięty do kaloryfera robi brzuszki w każdy dzień teraz,
Wsłuchany w krzyk mięśni Szóstki Weidera,
To nie ból trzustki uwiera, dopiero do niego dociera,
Że wiek wieko trumny otwiera, Hansie umieraj!!!
[Hook x2] Zrzuciłem bombę z precyzją sztukasa
Raz a dobrze trafiłem Hansa
Giną kalorie, niech wysłucha masa
Nie żałuję w ogóle, zabiłem Hansa /2x
Zrzuciłem bombę z precyzją sztukasa
Raz a dobrze trafiłem Hansa
Wysoki sądzie, niech wysłucha masa
Nie żałuje w ogóle, zabiłem Hansa /x2