Witajcie,
Dziś udało mi się "odbrazić" Jack'a, bo obraził się po tym jak spędziłam noc z Anną. Obiecałam mu, że już nigdy nie będzie musiał spać na kanapie i... podarowałam jeszcze jedną niespodziankę... nieistotne jaką. Anna od rana chodziła po zamku jakby zupełnie nie wiedziała co dzieje się wokół niej z wiecznym uśmiechem i rozmarzonym wzrokiem.
- Wszystko gra? - zapytałam, gdy po raz piąty tego dnia wpadła na mnie w korytarzu.
Westchnęła tylko.
- Kristoff jest mega romantyczny... - odrzekła.
- Eem... i co w związku z tym? - zdziwiłam się.
Uśmiechnęła się i pociągnęła mnie do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku, a ona zaczęła krążyć powoli po pokoju i opowiadać:
- Przyszedł do mnie potem... a ja płakałam, a on mnie pocieszył i... oooh... to było cudowne...
- Tak, na pewno. - kiwnęłam głową i wstałam nie chcąc za bardzo słyszeć dalszej części tej opowieści.
Anka jednak posadziła mnie z powrotem i zaczęła szybciej chodzić po pokoju z uśmiechem.
- Ale on jest męski... podniósł mnie...ooh... i zaniósł do łazienki...ooooooh.... i rozebraaahh.... i oooh to było takie aaah...
- Świetnie, Aniu, naprawdę... - zastanowiłam się co właściwie powiedzieć. - ...gratulacje. A teraz wybacz, ale muszę iść...
I wyszłam szybko zanim zdążyła opowiedzieć resztę. Po chwili spotkałam Meridę i Astrid niosące dwie walizki.
- A wy dokąd? - zapytałam zdziwiona.
- Dzisiaj wyjeżdżamy. - uśmiechnęła się Merida. - Nie pamiętasz?
- Ktoś tu za dużo myśli o swoim seksownym mężusiu. - mrugnęła Astrid.
"Co?" - pomyślałam.
- Czekajcie! - pobiegłam za nimi. - Nie możecie tak po prostu wyjechać, Anka na pewno będzie chciała się pożegnać.
- Poczekamy na Was w porcie. - powiedziała Merida biorąc walizkę od Astrid.
Kiwnęłam głową i zawróciłam do pokoju Anny.
- O, jesteś! Nie skończyłam opowia... - zaczęła gdy wpadłam do środka, ale jej przerwałam:
- Merida i Astrid wypływają lada chwila.
Automatycznie oprzytomniała.
- Jak to? Muszę się pożegnać!!
Dogoniłyśmy dziewczyny jeszcze zanim dotarły do portu. Tam pożegnałyśmy się czule po czym weszły na statek i rozpoczęły rejs powrotny.
- Ciekawe kiedy Merida i Flynn....
- Już o tym rozmawiałyśmy. - ucięłam i poklepałam siostrę po ramieniu po czym skierowałyśmy się do zamku.
- Pytałam raczej kiedy będą mieli dziecko. - powiedziała Anna.
Zatrzymałam się i spojrzałam na nią na wpół zaskoczonym i karcącym wzrokiem.
- Żartuję. - zaśmiała się.
Pokręciłam głową i ruszyłyśmy dalej. Wieczorem siostra ni stąd ni zowąd wpadła do mojej komnaty i wydyszała stojąc w drzwiach:
- Kristoffznowumadlamnienie-niespodziankęi...i...niemamczasużebyuśpićLenkę....
Uniosłam brwi. Jack siedzący na łóżku uniósł głowę z zaciekawieniem.
- Zajmieciesiętymprawda...?
I nie czekając na naszą reakcję pobiegła korytarzem.
- Zrozumiałeś coś? - zwróciłam się do męża.
- Oczywiście. - odrzekł. - Kristoff ma dla niej niespodziankę... - poruszył figlarnie brwiami. - ...więc prosi żebym... żebyśmy uśpili Lenę.
- No jasne. - westchnęłam. - Od czego ma się ciocię i wujka.
- To żaden problem. - wzruszył ramionami i podszedł do drzwi. - Idziesz?
Kiwnęłam głową i dołączyłam do niego. Lenka na szczęście szybko usnęła i mogliśmy wrócić do sypialni.
- Elsa.
Pierwsza?
OdpowiedzUsuńPierwsza. Rozdział świetny jak zawsze. Tylko dlaczego dziewczyny zawsze opowiadają ze szczegółami?
UsuńDla nas ważne jaka to była niespodzianka( ͡° ͜ʖ ͡°)
OdpowiedzUsuńI co Wy tam tak często robicie w sypialni? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
boski rozdział!!!
OdpowiedzUsuńHmm ja chyba wiem jaką dostał niespodZiankę jack XD
Ooooo kurde xD
OdpowiedzUsuńNic nie napiszę bo mam głupawkę i mogłoby to się źle skończyć O.O
Hyhy Aniu ty jesteś taka taktowna :). Poza tym Pytankoo: Elsuś, wiemy ze wróciłaś z Lodóweczką do sypialni, ale chyba wiesz, że my wiemy co tam zaszło? :D Haha Sory za moją zboczoność xdd.
OdpowiedzUsuńPJONA!!
UsuńMam gorzej z umysłem XDD
Pjona ;-; Widocznie nie jestem sama XD( ͡° ͜ʖ ͡°)
Usuń