Witajcie,
Dziś byliśmy z Jack'iem u Mikołaja. Gdy tylko nas wpuścił nas do środka zasypaliśmy go pytaniami.
- Czy Elsa może być nieśmiertelna?
- Czy Anna i Kristoff mogą być nieśmiertelni?
- Czy to, że jestem z Elsą coś da?
- Wiesz, coś o tym?
Mikołaj bez słowa zaprowadził nas do salonu i powiedział:
- Spokojnie. Od początku.
Jack westchnął i powiedział powoli:
- Czy to, że jestem z Elsą w związku, może dać jej nieśmiertelność? Znaczy...coś takiego jak ja mam?
Mikołaj podrapał się po brodzie.
- Hmmm.... wydaje mi się, że przestanie się starzeć. Ale można będzie ją zabić.
- A Ci którzy są ze mną spokrewnieni? - zapytałam. - Ich też to obejmuje?
- Może tak. Może nie. - odrzekł Mikołaj.
Spuściłam głowę. Jack od razu objął mnie i powiedział:
- Będzie dobrze, śnieżynko. Nie martw się.
Do Arendelle wrócimy chyba jutro, a teraz wybaczcie, ale Mikołaj po coś nas woła.
- Elsa.
Czytam Twój blog już od jakiegoś czasu, nie ukrywam że bardzo mi się spodobał :) Pozdrawiam i czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńNieźle
OdpowiedzUsuńfampka w górę :D
OdpowiedzUsuńPozdrów tam strażników ;)
OdpowiedzUsuń