wtorek, 30 czerwca 2015

W drogę!

Witajcie,
Dziś Jack obudził mnie bardzo wcześnie, już ubrany, z torbami w rękach.
- Chodź Śnieżynko. - szepnął gdy zeszłam z łóżka. - Ubierz się, zjedzmy coś i w drogę.
Uśmiechnęłam się do niego i wyciągnęłam suknię z szafy. Po lekkim śniadaniu, wyszliśmy z zamku. Powietrze było jeszcze wilgotne i chłodne, ponieważ w nocy padało. Na dziedzińcu stały wielkie, niesamowite sanie Norda, z zaprzężonymi sześcioma pięknymi reniferami.
- Za każdym razem robią na mnie wrażenie... - westchnęłam kiedy Jack pakował nasze torby do sań.
- Chyba każdy tak ma. - Jack zaśmiał się i pomógł mi wejść.
Nagle usłyszeliśmy krzyki ze strony zamku. Po chwili zza muru wyłoniła się Anka z czerwonymi policzkami biegnąca w naszą stronę, a za nią Kristoff nie umiejący (o dziwo) jej dogonić.
- Aniu...? - zaczęłam trochę zaniepokojona, ale ona przerwała mi:
- Jak można! Znowu! Znowu! Wyjeżdżać tak bez pożegnania!
Spojrzałam ze zdziwieniem na Jack'a, ale on tylko pokręcił głową z uśmiechem. Za ten czas Anka wgramoliła się na sanie i przytuliła mnie mocno.
- Wracajcie szybko. - powiedziała.
- Będę tęsknić. - odwzajemniłam uścisk. - Niczym się nie martw.
Ania otarła łzy o moje ramię i uśmiechnęła się. Następnie spojrzała na Jack'a trochę groźnym wzrokiem, powiedziała:
- Tylko delikatnie. - i zeszła.
Jack i Kristoff wybuchnęli śmiechem, a ja pokręciłam głową. Gdy w końcu wszyscy ostatecznie się pożegnaliśmy, Jack wystartował. Poczułam na twarzy mocne uderzenie wiatru, ale po chwili już wszystko było dobrze i bardzo przyjemnie. Lecieliśmy jakiś czas, po czym zapytałam:
- Powiesz mi teraz gdzie lecimy?
Jack uśmiechnął się, ale nic nie powiedział. Przewróciłam więc oczami i postanowiłam cieszyć się lotem. Kiedy lecieliśmy tak jeszcze jakieś dwie godziny zapytałam:
- A kiedy tam dotrzemy?
- Dzisiaj w nocy, albo jutro rano. - odrzekł Jack. - To trochę daleko. Ale spokojnie, zrobimy sobie gdzieś odpoczynek, jeśli chcesz.
Kiwnęłam głową. Już nie mogę się doczekać kiedy dotrzemy w to tajemnicze miejsce. Jestem pewna, że będzie cudownie.

- Elsa.

11 komentarzy:

  1. hej rozdział super,masz fajne pomysły. ^^ ,a życzę weny
    A teraz chciałam zaprosić na mojego bloga także o Jelsie. kto ma czas i dobre serduszko niech zajrzy (sweet oczy szczeniaczka)
    oto link:
    http://odnienawisci-p-p-domilosci.blogspot.com/


    Jeżeli ktoś by zajrzał była bym wdzięczna,jeszcze raz WENY ŻYCZĘ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się podoba, jednak chciałabym poprosić o niereklamowanie innych blogów na tym ;) Z góry dziękuję.
      - Elsa.

      Usuń
  2. jak zawsze nieziemski rozdział!
    Mam nadzieję, że w następnym rozdziale dowiemy się co to za miejce! Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie JAK TAK MOŻNA BEŻ POŻEGNANIA?! xDD Jack taki tajemniczy.. :3
    (ps. Zabiera Elsę do Polski XD)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do polski! XD do francji! Do hiszpanii do holandi Usie odwiedzić XD! Super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Equestrii od razu!!

      Usuń
    2. Taaaaaak DO MNIE! :D

      PS. Roosendaal XD

      PS.2 = Holadii (2 i)

      DO ...... DO JELSY! XDDDD

      --Your Nightmare--

      Usuń
  5. - Tylko delikatnie. - i zeszła. <- ale co delikatnie xD zła Wika ma złe skojarzenia ;-;
    Cóż, nie ważne :P
    Super <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Co to za tajemnicze miejsce?

    OdpowiedzUsuń