czwartek, 16 kwietnia 2015

Odpowiedzi odebrane, sukienka gotowa.

Witajcie,
Wczoraj wieczorem otrzymaliśmy odpowiedzi od zaproszonych gości. Pierwszy otwarty przez nas list był od Astrid i Czkawki (odpowiedzieli w jednym). Napisali następująco:

 Kochana Elso i Jack'u,
Bardzo chętnie przyjmujemy Wasze zaproszenia. Cieszymy się niezmiernie, że w końcu planujecie ślub! Mamy nadzieję, że nie zdenerwujesz się bardzo, Elso, jeśli przylecimy na smokach. Sama rozumiesz, to wygodniejsze niż statek dla dwóch osób. Przylecimy w piątek wieczorem, lub  w sobotę rano. Nie możemy się już doczekać!

                                                                                    - Astrid i Czkawka.

- Po co przylatują tak wcześnie? - jęknął Jack. - Wieczór to wieczór...
- Nie denerwuj się, lodóweczko... - pocałowałam go. - I podaj następną kopertę.
Jack uśmiechnął się i wykonał polecenie. Otworzyłam kopertę i przeczytałam:


Droga (wcale nie) kuzynko,
Z wielką radością (wcale nie) przyjmuję Twoje zaproszenie. Nie wiem jakiego brzydala zamierzasz poślubić, ale cieszę się, że w końcu zostawiłaś mojego Jack'usia. Mam nadzieję, że się z nim spotkam. Flynn też się zgodził. I ani słowa mu o Jack'usiu. No cóż, przygotuj się na oślepnięcie od blasku mojej urody i cekinów na mojej nowej sukience, w której przybędę. Ach - Flynn przybędzie ze mną.
Żegnam. 
                                                                                        Roszpunka. 


- O matko, ona jest okropna! - zawołała Anna.
- Cii... obudzisz Lenę. - szepnęłam. - Wiem, przecież. Ale musiałam ją zaprosić.
Następny list był od Meridy:


NO ELSA!!
W końcu się hajtasz z tym bladym przystojniakiem!! No... jeszcze nie hajtasz, ale będziesz! Ale się cieszę! Oczywiście, że przypłynę na Twój Wieczór Panieński, będzie super impreza, zobaczysz. Tak to urządzimy, że nigdy nie zapomnisz! Nie damy Ci się nudzić!! Uu, już wiem co ubiorę! A ty, Anka - zwracam się do Ciebie, wiem, że gdzieś tam jesteś - dopilnuj, żeby Twoja siostrzyczka ubrała jakąś super seksowną kieckę żeby temu Jack'owi szczena opadła! Spodziewajcie się mnie w nocy z piątku na sobotę! :))
Kocham, ściskam i nie mogę się doczekać, 


                                                                                      - Wasza Merida. 

- Dopilnuję, Merido, dopilnuję! - Anna zwijała się ze śmiechu na łóżku.
Spojrzałam na Jack'a z uśmiechem. Wyszczerzył do mnie zęby.
- Wróżka Zębowa nie odpisała. - powiedziałam. - Jest chyba bardzo obrażona.
- E tam. - Jack machnął ręką. - Pewnie przyleci.
Anna poklepała mnie po ramieniu.
- Chodź Elsa, musimy wybrać Ci tą super seksowną kieckę. - i pociągnęła mnie do mojej sypialni.
Posadziła mnie na łóżku i zaczęła wyrzucać z szafy wszystko co wpadło jej w ręce.
- Aniu... zaczekaj... - zaczęłam, ale ona w ogóle mnie nie słuchała.
- Tak, wiem, mam nie przesadzać! - zawołała. - Ale i ty nie przesadzaj! To specjalny wieczór, musisz być seksi i w ogóle najpiękniejsza na ziemi. Chociaż i tak jesteś...
- Aniu, myślę, że...
- Dobrze, nie musi być krótka! - kontynuowała siostra. - Ale dekolt musi być, koniecznie! Mówię Ci, jak masz co...
- Aniu...
- ...pokazywać to się nie kryj!
- Aniu! - odwróciłam ją w swoją stronę. - Wolę sama zrobić sobie sukienkę.
Anna zmarszczyła brwi, podrapała się po głowie, a po chwili uśmiechnęła się szeroko i przytuliła mnie mówiąc:
- Ty to masz zawsze cudne pomysły! Ale zrobisz to przy mnie. Bo inaczej skończysz w jakiejś sutannie.
- Dobrze... - westchnęłam i rozebrałam się do bielizny.
Wyczarowałam najpierw zwykłą, niebieską sukienkę na ramiączkach z dość dużym dekoltem, sięgającą do stóp. Następnie zaczarowałam ramiączka, zmieniając je w lodowe, cieniutkie sznureczki. Na dekolcie pojawiły się śliczne śnieżynki tak samo po chwili u dołu sukienki.
- Ślicznie. - powiedziała Anna przyglądając się kreacji. - Ale trochę banalnie. Weź, skróć tą sukienkę, i jeszcze w pasie coś dorób.
Wysłuchałam siostry. W efekcie końcowym, jakieś dziesięć minut później, po milionie poprawek stanęłam przed lustrem w jasnoniebieskiej sukience sięgającej trochę nad kolana, z lodowymi ramiączkami, śnieżynkowym dekoltem i podobnym wzorem na biodrach i u dołu. Na rękach miałam białe, krótkie rękawiczki, a na nogach lodowe buty na obcasach.
- No, no. - westchnęła Ania. - Wyglądasz super seksownie.
Przekrzywiłam głowę z uśmiechem.
- Dobra, ściągaj ją i powieś na jakimś specjalnym wieszaku żeby czekała na nim do soboty. - dodała siostra i pomogła mi się rozebrać.
- Ciekawe co ubiorą Jack i Kristoff. - powiedziałam. - A ty w czym pójdziesz?
Anna wzruszyła ramionami.
- Jeszcze zobaczę.
Po powieszeniu sukienki w specjalnym miejscu, tak żeby Jack jej nie zobaczył, poszłyśmy spać.


- Elsa.


12 komentarzy:

  1. Jejuniu! Ja tu szpędam się, z bloga na bloga, żeby znaleźć jakiś rozdział, a tu taka niespodzianka! 11 minut temu dodane;) Anna rozwaliła system, naprawdę XD Ale czekaj..to Roszpunka sądzi, że Elsa bierze ślub nie z Jackiem, tylko kimś innym? W każdym bądź razie, rozdział mnie powalił XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuu szczena Jackowi opadnie ;) a Roszpunka? Nie nic nej nie mów...
    Annna siostra ty masz co pokazać;)) hahah

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super xD już nie mogę się doczekać tego wieczoru :3 ( TO JEST NAJLEPSZE CO CZYTAŁEM EVER) :D :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam małe pytanko... Ale takie z ciekawości zadanie.... Jesteś dziewczyną czy chłopakiem (bez obrazy, ale jakoś nie mogę zidentyfikować :P)

      Usuń
    2. Tak naprawdę to dziewczyną xD (tylko ni wim dlaczego tak napisał-am ;3)

      Usuń
  4. UuuuuUuu! Elsa i seksowność? WOW!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nonono, Elsa! To będzie wspaniały wieczór. Zazdroszczę ci takiego (przyszłego) męża! Hihi! Szalej, puki możesz!

    OdpowiedzUsuń
  6. xD Anka dopilnowała xD
    dziewczyny kiecki gotowe? Elsa szykuj się na dodatkowych gości xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Roszpunka rozwala system XDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś czuję, że Roszpunka da im popalić XDDD . Wieczór kawalerski? Ja nawet nie chcę myśleć co oni będą wyprawiać XDD. Super opko . Czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń

  9. Droga (wcale nie) kuzynko,
    Z wielką radością (wcale nie) przyjmuję Twoje zaproszenie. Nie wiem jakiego brzydala zamierzasz poślubić, ale cieszę się, że w końcu zostawiłaś mojego Jack'usia. Mam nadzieję, że się z nim spotkam. Flynn też się zgodził. I ani słowa mu o Jack'usiu. No cóż, przygotuj się na oślepnięcie od blasku mojej urody i cekinów na mojej nowej sukience, w której przybędę. Ach - Flynn przybędzie ze mną.
    Żegnam.
    Roszpunka. <- ten list mnie r-o-z-w-a-l-i-ł xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Najbardziej chce mi się śmiać z listu Roszpunki, hehehe

    OdpowiedzUsuń