niedziela, 5 kwietnia 2015

Zając Wielkanocny przybywa

Witajcie,
Dziś w nocy usłyszałam na korytarzu dziwny hałas. Kiedy chciałam wyjść z komnaty ktoś wszedł do środka uderzając mnie drzwiami.
- Śnieżynko?! Boże, Elsa, żyjesz? - usłyszałam głos Jack'a.
- Och... - jęknęłam masując sobie nos. - Żyję... Co ty tu robisz?
Jack złapał mnie za rękę i szybko pociągnął do łóżka.
- Co robię? Ee... nic. Nic nie robię. - wyjąkał. - Przyszedłem do mojej narzeczonej...tak po prostu...
- Co to za hałasy na korytarzu? - zapytałam.
- To nic takiego. - Jack uśmiechnął się nerwowo i położył się obok mnie przykrywając nas kołdrą. - Może idźmy spać, dobrze?
- Ale... na pewno wszystko w porządku?
- Na pewno. - pocałował mnie.
Jakieś dwie godziny później znowu coś mnie obudziło. Wstałam cichutko, żeby nie obudzić Jack'a i wychyliłam się na korytarz. Nagle spostrzegłam jakąś wielką postać wychodzącą z pokoju Anny. Było strasznie ciemno więc widziałam tylko jej zarys. Miała jakiś metr osiemdziesiąt i dziwne długie "coś" na głowie. Nagle postać odwróciła się w moją stronę. Stanęłam nieruchomo ze strachu zamrażając podłogę.
- Ee... Wasza Wysokość, tak? Przepraszam, że tak biegam w nocy po korytarzu, ale cóż... - zaczęła postać męskim głosem.
W miarę jak się do mnie zbliżała rozpoznałam w niej Zająca Wielkanocnego.
- Och... - odetchnęłam. - Pan Zając.
Drzwi za mną otworzyły się i obok mnie stanął Jack.
- Zając! - krzyknął. - Miałeś im zrobić niespodziankę!
- Co mogłem zrobić, królowa sama wyszła. - odrzekł Zając. - I nie drzyj się, Frost w środku nocy.
Jack przewrócił oczami.
- Wasza Wysokość. - Zając podszedł do mnie. - Może ja wrócę do chowania jaj, a jutro porozmawiamy ze wszystkimi. Przy okazji chciałem prosić, aby pozwoliła mi królowa zatrzymać się w pałacu na kilka dni.
Kiwnęłam głową. Zając uśmiechnął się i "odkicał" w prawy korytarz.
- No świetnie. - jęknął Jack ciągnąc mnie z powrotem do sypialni. - Będzie się wymądrzał i mi rozkazywał.
- Nie przesadzaj, na pewno nie jest taki zły. - powiedziałam. - Chociaż mógłby postarać się nie doprowadzać mnie następnym razem do śmierci na zawał.
Jack uśmiechnął się.
- Biedna Śnieżynka, najpierw biją ją drzwiami, a potem straszą. - powiedział głaszcząc mnie po głowie. - Wynagrodzić Ci to?
- Chyba się obejdzie... - odrzekłam, ale Jack nie za bardzo przejął się tymi słowami.


- Elsa.

9 komentarzy:

  1. Omg cudneeee piszcze pisaj dalej pierwsza ja pierwsza ja :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra! Czekam na szybkiego NEXTA! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite*-*A czym, chce jej to wynagrodzić? XD Pan Zając! Kocham go! XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan zając wymądrza już nie długo odcinek 1 xD.
    wynagrodził powiadasz? XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam pytanie: Czy zagracie jeszcze kiedyś w butelkę ??? xD :D :) PLIS

    OdpowiedzUsuń
  6. NEXT NEXT, dawaj Next! To jest niesamowicie?!

    OdpowiedzUsuń
  7. "- Biedna Śnieżynka, najpierw biją ją drzwiami, a potem straszą. - powiedział głaszcząc mnie po głowie. - Wynagrodzić Ci to?
    - Chyba się obejdzie... - odrzekłam, ale Jack nie za bardzo przejął się tymi słowami."
    Ciekawe CZYM?! hahahahhahahahahhaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaahahahahahahahha

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeee będzie się działo

    OdpowiedzUsuń