niedziela, 12 kwietnia 2015

Zmartwienia mają zniknąć.

Witajcie,
Wczoraj wieczorem siedziałam z Anną i Leną na łóżku. Zastanawiałam się czy powiedzieć jej o przemyśleniach na temat ślubu.
- Anno... - zaczęłam w końcu.
- Słucham, Elsuś. - uśmiechnęła się.
- Wiesz... ostatnio pomyślałam, że... cóż, ja i Jack... jesteśmy narzeczonymi...
- Wiem. - przerwała Ania. - I chcecie wziąć ślub.
Kiwnęłam głową i westchnęłam.
- Ale to nie takie proste...
- Oczywiście. - powiedziała siostra poprawiając Lenie kołnierzyk w sukience. - Najpierw trzeba ogłosić wszystko poddanym, napisać miliard zaproszeń, unieszkodliwić Roszpunkę, zająć się sprawami koronacji Jack'a, ale przed tym wszystkim.... trzeba się wyluzować!
- To znaczy? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Wieczór Panieński!!! - zawołała Anna. - Ja go nie miałam, bo o wszystkim zapomnieliśmy zajmując się przygotowaniami. - Ale królowa musi mieć! I Jack'owi też należy się porządny Wieczór Kawalerski, nie uważasz?
- Przyznam, że o tym nie myślałam... - powiedziałam.
Anna uśmiechnęła się.
- Pogadaj z Jack'iem. - mrugnęła i popchnęła mnie lekko w stronę drzwi.
Wyszłam na korytarz i nagle Jack wyleciał zza zakrętu.
- Hej, Elso. - pocałował mnie.
- Hej... - westchnęłam. - Możemy porozmawiać?
- Oczywiście. - pociągnął mnie do swojego pokoju i usiedliśmy na łóżku. - Więc?
Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam:
- Jack, to bardzo ważna sprawa. Jeśli weźmiemy ślub... jestem królową, a to oznacza, że Ty zostałbyś królem.
Jack podrapał się po głowie i wyszczerzył zęby.
- Mi to pasuje. - powiedział.
- To nie takie proste jak Ci się wydaje. Będziesz miał mnóstwo obowiązków tak jak ja. - powiedziałam poważnym tonem.
- Oj, śnieżynko, przesadzasz. - pogłaskał mnie po głowie. - Razem damy radę.
- No dobrze. Zaufam Ci.  - westchnęłam. - A teraz inna sprawa - Anna namawia mnie na zorganizowanie Wieczora Panieńskiego i Kawalerskiego.
- Łuhuu! - wzbił się w powietrze i wywinął koziołka. - Jestem za!
- Ale pomożesz mi w organizacji? W wysyłaniu zaproszeń i... - zaczęłam z przejęciem, ale Jack usiadł z powrotem i przytulił mnie do siebie.
- Elso, najważniejsze jest to, że w końcu będziemy małżeństwem. Niczym się nie martw. Jutro pomyślimy nad wysyłaniem zaproszeń... na razie na Wieczory. - mrugnął do mnie.
Kiwnęłam głową.
- Zobaczysz, ten czas będzie dla Ciebie najpiękniejszym  w życiu. Zmartwienia mają zniknąć. - uśmiechnął się i pocałował mnie.
Także się uśmiechnęłam i odwzajemniłam pocałunek.


- Elsa. 

12 komentarzy:

  1. Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaa(...)aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa(...)aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakkkkkkkkkkkkkk!!!!!! Nareszcie! Warto było czekać! Ludzie! Będzie ślub! Mam nadzieję, że też dostanę zaproszenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepsze opowiadanie jakie czytałam =) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie ślub, ja pitole będzie ślub! XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo ale super xD wieczór panieński ,już się boję (Elsa nie pij dużo xD )

    OdpowiedzUsuń
  5. NO DO CHOLERY JASNEJ JEST DLA NAS MIEJSCE NA ŚLUBIE CZY NIE?! PYTAŁAM SIĘ MINUTĘ WCZEŚNIEJ! (hehe :P)

    OdpowiedzUsuń

  6. TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BĘDZIE ŚLUUUUUB!!!!!!!!!!!!! A dostanę zaproszenie[maślane oczka]? Plosie pllosie

    OdpowiedzUsuń
  7. Będzie bal i świateł moc...
    Ślub oł yech ja też się przhtaszcze z zaproszeniem czy bez ;)
    E ludzie wyprawimy Elsie taki wieczur źe nigdy nie zapomni

    OdpowiedzUsuń
  8. W skrócie:
    "Będzie, będzie zabawa, będzie się działo, i znowu nocy będzie mało! Będzie głośno, będzie radośnie, znów przetańczymy razem całą noc!"
    No dziewczyny, szykujemy kiecki, jak nie dostaniemy zaproszeń to zrobimy im wjazd na chatę! :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Dołączam się do Emilly będzie wjazd na chatę xD !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. W końcu ślub potem dziecko, hehehe

    OdpowiedzUsuń