Witajcie,
Rano po śniadaniu poszłam do Jack'a i Anny czekających już na mnie w sali tronowej. Mieliśmy zaplanować i wypisać zaproszenia na Wieczór Panieński i Kawalerski. Kiedy weszłam do środka siedzieli na podłodze otoczeni mnóstwem kopert i kartek.
- W końcu jesteś, Elsa! - zawołała Anna. - Chodź do nas!
Usiadłam obok Jack'a.
- Dobrze... to... jak to w ogóle będzie wyglądać? - zapytałam.
- To Twój Wieczór Panieński, musisz sama coś wymyślić. - odrzekła Anna.
- W takim razie... - zaczęłam po chwili. - Proponuję, żeby to nie była jakaś wielka impreza. Możemy to urządzić na przykład w mojej komnacie. A Wieczór Kawalerski w komnacie Jack'a. Zaprośmy tylko najbliższych.
- No, alee.... - jęknęła Anna. - No dobrze. Czyli będzie bardzo prywatnie?
Kiwnęłam głową.
- Mi to pasuje. - powiedział Jack. - To nasze wieczory. I może zrobimy oba Wieczory w jedną noc? Tylko w dwóch częściach zamku, u Elsy i u mnie.
- Świetny pomysł! - zawołała Ania. - Ale przydało by się jedno. Zakaz w tą noc kontaktu między dziewczynami z pokoju Elsy i facetami z pokoju Jack'a.
- No tak. - zgodziłam się.
- To co? Ustalone?- zapytał Jack.
- Chwila moment. - przerwałam. - A co z jedzeniem?
- I piciem...? - dodała pod nosem Anna.
- Oj, Elsa! - zawołał Jack. - Jesteś królową, czy nie? Po prostu rozkażesz coś zrobić w kuchni.
- No... dobrze. - powiedziałam.
Jack uśmiechnął się i podniósł pierwszą kartkę.
- To co? Panie mają pierwszeństwo. - podał ją mi. - Kogo zapraszacie?
Wyczarowałam sobie lodowe pióro i zaczęłam pisać:
Droga Merido,
Mam zaszczyt zaprosić Cię do Arendelle na mój Wieczór Panieński. Odbędzie się on...
- No właśnie, kiedy? - zapytała Anna.
- Potrzebujemy trochę czasu na przygotowanie się do tego. - powiedziałam. - Fizycznie i psychicznie.
Jack kiwnął głową.
- To może sobota? - zaproponował.
Zgodziłyśmy się, po czym wypisałam jeszcze zaproszenia dla Astrid i niechętnie dla Roszpunki i Wróżki Zębowej.
- Elsa, coś ty! - zawołała Anna widząc jak podpisuję do nich koperty. - One Ci zepsują cały wieczór!
- Roszpunkę i tak muszę zaprosić. To kuzynka, a jakby się jej matka dowiedziała... - zaczęłam. - A z Wróżką może jakimś cudem uda się zawrzeć pokój.
- No, może po wypiciu kilku butelek... - zaśmiał się Jack.
- Ha-ha-ha. - zaśmiałam się sztucznie i rzuciłam mu resztę pustych kartek i kopert. - Teraz Twoja kolej.
- No dobra. - Jack zaczął wypisywać zaproszenia. - Zaproszę Czkawkę i Flynn'a. Biedak, że musi żyć z Roszpunką, ale sam jest nawet spoko gość.
Anna kiwnęła głową.
- To wysyłamy? - zapytała.
- Wysyłamy. - powiedziałam i poszliśmy do jednego z służących aby dostarczył listy.
Jack uśmiechnął się gdy wracaliśmy do pokojów.
- To teraz trzeba wykombinować stroje, nie? - powiedział. - Razem coś z Kristoff'em wymyślimy.
- My też! - zawołała Ania. - Będziemy miały tysiąc razy lepsze stroje od Was.
- Zobaczymy. - zaśmiał się Jack, pocałował mnie i wszedł do swojego pokoju.
- Elsa.
YAY ale suuuper prywatny wieczór panieński!! Już się boję co zrobi Roszpunka xD aa no i NIE PIJCIE ZA DUŻO xDDD
OdpowiedzUsuńAle ten tekst Anki
OdpowiedzUsuń- I piciem...? <3 nie moge sie doczekac wieczorow xd WENY!P.S. Pozdro z podlogi ;)
Jednym słowem prywatki xD
OdpowiedzUsuńSuupeer!
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Cudo;) Wieczory się zbliżają, ślub się zbliża, korzystajcie z ostatnich chwil wolności XD
OdpowiedzUsuńNo Dziewczyny, wyszalejcie się (szczególnie ty Elso! ) Uważajcie na Roszpunke i Zebuszke!
OdpowiedzUsuńParty. party. Elsaaaaa ku pe czad kieche żeby jack od jej blasku zemdlał :)
OdpowiedzUsuńSuper
PARTY HARD! (Wproszę się, nie ma nie! )
OdpowiedzUsuńBĘDZIE BĘDZIE ZABAWA, BĘDZIE SIĘ DZIAŁO I ZNOWU NOCY BĘDZIE MAŁO!
Oby Jack nie nabroil czegoś na wieczorze kawalerskim
OdpowiedzUsuń