Witajcie,
W nocy, gdy wyszłam na pokład żeby się przewietrzyć zobaczyłam, że Clint stoi na dziobie i wpatruje się w horyzont.
- Nie powinieneś sterować? - zapytałam.
Podskoczył ze strachu, ale szybko odwrócił się i powiedział spokojnym głosem:
- Jesteśmy na otwartym morzu, królowo, poradzimy sobie bez sterowania przez jakiś czas.
Kiwnęłam głową i stanęłam obok niego opierając ręce na burcie.
- W tamtą stronę płynęliśmy o wiele szybciej. - stwierdziłam po chwili.
- Och, pragnę przebywać z Tobą jak najdłużej. - kapitan spojrzał na mnie słodko.
Uniosłam brwi.
- A tak naprawdę... - przybrał normalną minę. - ... nie mamy gdzie się spieszyć, no nie? A na morzu jest przyjemnie i cicho.
Westchnęłam. Miał trochę racji.
- Nie nudzi Ci się samemu w tej rybackiej chacie? - przypomniałam sobie domek Clinta w porcie.
- Bynajmniej. - zmierzwił czarne włosy. - Mogę gapić się w ścianę i wdychać aromat zdechłych ryb.
- Możesz przestać używać sarkazmu? - zdenerwowałam się trochę. - Możemy rozmawiać normalnie, czy mam wrócić na dół?
Uśmiechnął się.
- Oj, Elsa, Elsa. Jesteś słodka, jak się wkurzasz.- zbliżył się do mnie.
Zmarszczyłam brwi, pokręciłam głową i uciekłam pod pokład. Dziś rano przybiliśmy do portu w Arendelle.
- Ach, wreszcie znajome powietrze. - Jack przeciągnął się i zeszliśmy ze statku.
- Dziękuję za... pomoc. - powiedziałam do Clinta.
Pocałował mnie w dłoń i poszedł do swojej chatki. Jack natychmiast podbiegł do mnie i mnie objął.
- Ten debil znowu Cię podrywał. - mruknął.
- Chodźmy. - pociągnęłam go do miasta i do pałacu.
Przy wejściu czekali na nas Anna i Kristoff. Gdy tylko Anna mnie zobaczyła zaczęła z wrzaskiem biec w moją stronę, a potem przytuliła mnie tak mocno, że myślałam, że mnie udusi.
- Elsa!! Jak mogliście tak wyjechać?! Nie wiesz jak się martwiliśmy!! - krzyknęła.
- Jak widać żyjemy. - zaśmiał się Jack kiwając głową do Kristoff'a.
- Tęskniłam za Tobą. - Anna nie wypuszczała mnie z uścisku.
- Ja też. - powiedziałam.
Kristoff klasnął w dłonie.
- No dobra! Skoro już jesteście, można zacząć świętować! - zawołał.
Ja i Jack spojrzeliśmy na niego ze zdziwieniem. Anna wypuściła mnie z uścisku i oznajmiła podekscytowana:
- Dziś jest moje święto! Pierwszy raz mogę je obchodzić!
Jack zmarszczył brwi.
- Dzień Matki! - zapiszczała Anka.
- Ojeju... Aniu, faktycznie. - przytuliłam siostrę. - Jestem z Ciebie taka dumna...
Do oczu napłynęły mi łzy.
- Nie no, Elsa, daj spokój. - uśmiechnął się Kristoff. - Anna jest mamą już od prawie sześciu miesięcy, a ty ciągle płaczesz, jak zdasz sobie z tego sprawę.
Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową. Jack poklepał mnie po ramieniu.
- Jak chcesz, to za rok też możesz obchodzić to święto. - powiedział.
Spojrzałam na niego z uśmiechem. Pocałował mnie.
- Chodźcie do Lenki. - Ania pociągnęła nas do środka. - Jak dobrze być mamą! - dodała podnosząc Lenę z kołyski.
- Ja na razie zostanę żoną. - przygładziłam Jack'owi włosy.
- I siostrą. - dodała Anna.
- I szwagierką. - dodał Kristoff.
- I ciocią! - kontynuowała Ania.
- I najpiękniejszą Śnieżynką na świecie. - Jack przytulił mnie czule.
- Elsa.
Pierwsza ^^ no więc next jest zajefajny :) ostatnie wymienianie jest najlepsze. Jack zawsze musi być zazdrosny? Może napisz że przyjeżdża jakiś chłopak byłoby ciekawie xD
OdpowiedzUsuńZABIJE CIĘ!!!
UsuńZABIJE! JAK MOGŁAŚ NAPISAĆ WCZEŚNIEJ NIŻ JA?! JAK?!!!!!!!
UsuńŁiiiii XD wprawie wszyscy napisaliśmy w tym samym czasie :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział (sory pomysłów dziś brak)
OdpowiedzUsuńYAY i znowuuu w domu :3..... dobrze, że Anka jej nie udusiła xDD (strasznie było w tej Coronie)
OdpowiedzUsuńPS. Ten Clint jest niebezpieczny trzymajcie się od niego daleko XD
Kurde Clint jak z Avengers'ów ^^
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi się podoba, że Clint zakrywa do Elsy, a Jack jest zazdrosny? Nie ma to jak w domu, nie? Znam to uczucie :D
OdpowiedzUsuńDzień mamy!!! Gratulejszyn Aniu! Końcówka byłą taka...........słodka!!!! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńCzekam na małe śnieżynki i Jack jak zawsze najlepszy <3
OdpowiedzUsuńawwwwww ten koniec xD
OdpowiedzUsuńTa końcówka taka słodka!
OdpowiedzUsuńi przy okazji zapraszam do mnie:
miloscjestsnem.blogspot.com
Dopiero pierwszy rozdiał, ale mam nadzieję,że ktoś jednak wpadnie.
Rozdział BOSKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
clint zarywa tralalalla xD
OdpowiedzUsuńMoże w końcu będą mieli dziecko
OdpowiedzUsuń