poniedziałek, 14 grudnia 2015
Tylko jedna osoba, mogła coś takiego zrobić!!!
Hejo,
Dziś rano wstałam i poszłam do sypialni Jack' a i Elsy.
- Halo jest tu kto?- zapytałam wchodząc do środka, ale nikogo nie było, pomyślałam o Astrid i udałam się do gabinetu medyków, ale okazało się nie przenosili Astrid z sypialni do której zaniosła ją Elsa, więc poszłam do pokoju gościnnego i zapukałam bardzo cichutko, tak żeby przypatkiem nie obudzić kogoś.
- Kto tam?- odpowiedział męski głos za drzwi to był Czkawka.
- To ja Anna.
- Och Anna.- powiedział wychodząc z pokoju.- Co się stało?
- Nic, szukam Elsy i Jack' a.Nie widziałeś ich?
- Nie, od wczoraj.
- No dobrze to idę szukać dalej.- i kiedy miałam odejść coś mi się przypomniało.- A jak się czuje Astrid?
- Jest bardzo zmęczona tak samo jak ja.
- To idź się prześpij, a ja nie będę ci przeszkadzać.- odeszłam, szukałam reszty po całym zamku, gdy nagle zza rogiem dostrzegłam burze czerwonych włosów.
- Merida?!
- Och Anna, a to ty nie jesteś z resztą w sali balowej?
- Nie, bo nikt nie raczył mi o tym powiedzieć.
- No to chodź.- i poszłyśmy do sali balowej, gdzie była cała reszta i nawet dołączył do nas Flynn, który przypłyną dziś rano.
- Witajcie.- przywitała nas Elsa wchodząc na schodząc z podestu.
- Elsa, czy wiesz co to był za napój?- zapytałam.
- Tak zaniosłam go wczoraj do medyków, a oni przekazali mi dziś że w soku były zioła powodujące utratę dziecka, a ponieważ Astrid była w zaawansowanej ciąży to spowodowało to poród.
- Ale one nie zaszkodziły Astird i dziecku.- zapytała Flynn.
- Na szczęście nie, ale medycy mówią że gdyby wypiła tego więcej to mogło by to jej i dziecku poważnie zaszodzić, a gdybym to ja go wypiła to straciłabym dziecko.- Elsa była bliska płaczu, a cała podłoga pokryła się szronem.
- Ale kto to mógł zrobić?- zapytała Merida.
- Mamy jedno podejrzenie.- powiedział Jack i dopiero teraz zauważyłam go na żyrandolu.- Tylko jedna osoba na wczorajszym balu nie cieszyła się z nowiny o ciąży Elsy.
- Roszpunka!!!- wykrzyczeli wszyscy równocześnie.
- Tak, chcemy iść do miasta porozmawiać z Romildą i poszukać Roszpunki.- powiedział Jack.
- Ale jaką mamy pewność że nie wypłynęła?- zapytałąm, bo była taka możliwość.
- Od kiedy Astid zaczęła rodzić, Elsa wydała rozkaz nie wypuszczania statków z portu,a od początku balu żaden statek nie wypłyną.- oświadczyła Merida.
- No to idziemy?- zapytał Flynn i już chciał wychodzić.
- Flynn, wiesz, bo my chcieliśmy zrobić tak że ja, Anna i Jack pójdziemy do Romildy, a reszta poszuka Roszpunki, a jak już skończymy rozmawiać to do was dołączymy.- powiedziała Elsa, a wszyscy się zgodzili i tak ja, Elsa i Jack poslziśmy do Romildy, która zatrzymała się na swoim statku w porcie.
- Witaj ciociu.- przywitałyśmy się.
- Dzień dobry- powiedział Jack wchodząc za nami.
- Witajcie dzieci. Po co do mnie przychodzicie?- zapytała ciotka siedząc w fioletowym szlafroku na łóżku.
- Chcieliśmy porozmawiać o...- Elsa nie dokończyła bo do kajuty wpadła pijana Roszpunka.
- Mamo, muszę ci coś powiedzieć!!!- zaczęła krzyczeć, a gdy nas zauważyła zaczęła uciekać.
- Niech ciocia zostanie w kajucie.- powiedziała Elsa i pobiegła za Jack' iem, który zaczął gonić Roszpunkę, a ja pobiegłam za nią.
- Elsa, ona przed chwilą się przyznała.- powiedział Jack trzymając Roszpunkę w mocnym uścisku tak żeby nie ucikła.
- Elsa zabierzmy ją do lochów, a jak już wytrzeźwieje to z nią pogadamy.- powiedziałam i Jack zaprowadził Roszpunkę do lochów.
- Anna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1.?
OdpowiedzUsuń1. xd
UsuńHymm.... ja to wiedziałam! To było oczywiste! Skazać Puncię na stryczek i będzie z głowy xd
Nje NAJPIERW tortury,a potem sciąć głowę xD
Usuń(Ps. A może jak Jack robił z Elsą tentego, to on stał się śmiertelny xD)
(Pps.Mam pytanie:A jak ktoś zgwałci Jack'a to też bedzie nieśmiertelny ?xD )(ppps. sry zrujnowaliście mi psychikę)xDD:D
UsuńWIEDZIAŁAM ŻE ROSZPUNKA CHCIAŁA TO ZROBIĆ!! WIEDZIAŁAM! ZABIJĘ TE ****
OdpowiedzUsuńEkstra ;) weny i czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńCzekaj czekaj...
OdpowiedzUsuńto Astrid urodziła czy nie?
TAK! Dobrze jej tak! Zapłaci za to, co zrobiła!
OdpowiedzUsuń