Witajcie,
Dzisiaj Anna i Kristoff (jak i kilka zachwyconych służących) zajmowało się Leną, i ogólnie poświęcało jej każdą minutę. Nie bardzo mi to przeszkadzało, uznałam to nawet za plus, bo mogłam na spokojnie usiąść w moim gabinecie i zająć się obowiązkami. Zapomniałam jednak o moim kochanym mężu. Gdy tylko zobaczył mnie za biurkiem obdarzył mnie karcącym spojrzeniem i odsunął krzesło wraz ze mną aż pod sąsiednią ścianę.
- Jack! - krzyknęłam i spróbowałam przysunąć się z powrotem, ale był silniejszy. - Daj mi pracować!
- Absolutnie nie. Obiecałaś. - powiedział.
Westchnęłam.
- Jack... nic mi się nie stanie przez odpisywanie na listy i podpisywanie umów. To nawet relaksuje.
- Elso, proszę... - stanął naprzeciwko mnie i chwycił mnie za dłonie.
Uśmiechnęłam się do niego lekko.
- Naprawdę. Gdyby coś się działo zawołam Cię. - powiedziałam wiedząc dobrze, że takie zdanie mogłaby wypowiedzieć kobieta w dziewiątym miesiącu ciąży, a nie na początku drugiego, ale Jack'owi chyba odpowiadało.
Uśmiechnął się bowiem i pogłaskał mnie po brzuchu.
- Dobrze. - i wyleciał z pokoju.
Pracowałam dość długo ciesząc się ze świętego spokoju, ale w końcu zawołałam Jack'a. Wparował do komnaty z prędkością światła i zapytał co się stało gotowy na wszystko.
- Nic się nie stało, spokojnie. - uśmiechnęłam się. - Skończyłam już, możemy gdzieś iść, czy...
Nie pozwalając mi dokończyć zdania pocałował mnie, po czym poprowadził do ogrodów na spacer. Wszystkie krzewy i drzewa pokrył biały puch, a listki i płatki kwiatów były pięknie ozdobione wzorkami ze szronu. Jack zerwał jedną różę i podarował mi ją. Wróciliśmy do zamku dopiero gdy Słońce zaczęło chylić się ku zachodowi. Anna i Kristoff jedli akurat kolację, więc dołączyliśmy do nich.
Później wzięłam gorącą kąpiel, po czym położyłam się obok Jack'a i wtuliłam w niego.
- Elso... może powinniśmy już zastanowić się nad pokoikiem dla dziecka? - zaczął Jack cicho.
Spojrzałam na niego i zaśmiałam się cicho.
- Jack, mamy jeszcze masę czasu.
Wiem, że już nie może się doczekać. Ja z resztą też.
- No tak... - westchnął.
- Wiesz co? - zaczęłam po chwili wyczarowując nad naszymi głowami duże śnieżynki.
- Hm?
- Mam ochotę na czekoladę.
Tym razem on spojrzał na mnie z rozbawieniem.
- Teraz?
Kiwnęłam głową z zupełnie poważną miną. Jack zaśmiał się, pocałował mnie w czoło i wstał.
- Cokolwiek rozkażesz, królowo. - ukłonił się i wyszedł.
Wkrótce dostałam wielką dostawę mlecznej czekolady. Mogłam spać spokojnie.
- Elsa.
Cudnie Elso! Czekam na kolejnego posta :D
OdpowiedzUsuńJeszcze ogórki i cacy xD
OdpowiedzUsuńFajowe! Ciekawe kiedy USG?
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać płci! Weny!:-):-*
ODDAJ SWÓJ GŁOS. (który i tak na nic się nie zda ;-;)
OdpowiedzUsuń-chłopiec
-dziewczynka ←←←←←← ^^
DZIĘKUJEMY ZA ODDANY GŁOS, WYNIK ANKIETY ZA 7 MIESIĘCY
OFICJALNY GŁOS (xD)
UsuńTo musi być →→→→→→DZIEWCZYNKA←←←←←!!!!&@^!;D
OFICJALNY GŁOS
UsuńTo na pewno → → → → →Dziewczynka
Elsa ma zachcianki. Jack ja wiem, że martwisz się i Elsę ale narazie jeszcze nie musisz aż tak bardzo. Narazie wspieraj ją i pomagaj. Jestem pewna, że to pomoże jej najbardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Haha! Nasza królowa zaczyna mieć zachcianki XD to dobry znak XD
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to będzie chłopak.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Królowa Głupców
Jestem ciekawa czy to będzie chłopczyk czy dziewczynka, hehehe ;)
OdpowiedzUsuńGłos->-> dziewczynka.:-)
OdpowiedzUsuńGlos ---> chłopiec :D
OdpowiedzUsuń