Laska!
Jak wiecie Anna miała wypadek i od tego czasu Elsa siedzi u niej prawie cały czas. To nie jest zbyt fajne, bo jestem przez to skazany na towarzystwo Kristoffa. Lubię go i w ogóle, ale spędzanie z nim trzech dni to naprawdę na długi czas... Ciągle powtarza: "Jak nie chcą odwiedzin, to zostawmy je same. Prędzej czy później będą nas błagać o spotkanie.", albo zachęca mnie do oglądania meczu. Wczoraj wieczorem zgodziłem się obejrzeć jakiś mecz, ale szczerze lokalna drużyna to jakaś jedna wielka paranoja. Na dodatek nasz kochaniutki Kristoffek wyzywa mnie od gejów, bo noszę ciasne spodnie...
Ale nie tylko o to chodzi. Już od rana próbowałem jakoś zwrócić na siebie uwagę. Na marne.
Kupiłem kwiatki.
- Jack, dziękuję są piękne, ale muszę zrobić Ani śniadanie.
Kupiłem czekoladki.
- Dzięki Jack. Dam je Annie, ucieszy się.
Zrobiłem lodowisko z podłogi na korytarzu.
- Nie mam czasu na zabawę. Muszę zająć się siostrą.
Zrobiłem napis z róż "Kocham Cię Elso".
- Zobacz później. Idę do Anny.
Mam nadzieję, że Anna szybko wyzdrowieje i będę mógł się...całować z Elsą :D
- Jack
Ooooo... Biedny Jack... ;D
OdpowiedzUsuńJack, jak mi ciebie szkoda......... Przekaż ode mnie podziękowania dla Piaskowego Ludka za to, że mam ostatnio same miłe sny. Pozdereczki! ;*
UsuńSzkoda mi Jacka. Tak się stara żeby zwrucić uwage Elsy
OdpowiedzUsuńOj przez wypadek Elsa nie ma czasu dla Jacka ;(
OdpowiedzUsuń