Witajcie,
Wczoraj rano Anna wpadła do mojej komnaty chyba przed szóstą rano.
- Elso! On zaraz wróci!! - wrzasnęła.
- Spokojnie, Aniu. - dobrze wiedziałam, że taka sytuacja nastąpi więc wstałam wcześniej i byłam już ubrana.
Jack za to chyba nie zamierzał tego dnia ani na centymetr wychodzić z łóżka, bo gdy tylko Anna wparowała do pokoju ukrył się pod kołdrą udając, że jej krzyk wcale go nie zbudził.
- Nie mogę być spokojna! A jeśli coś jest nie tak? Jak coś zawaliłam?
Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową.
- Wszystkie dekoracje są gotowe już od wczoraj. Prezent, jak sama mówiłaś, też masz. Niczym się nie stresuj. W końcu to tylko Kristoff. - powiedziałam.
Ania zaśmiała się krótko.
- Może dla Ciebie to "Tylkokristoff" ale dla mnie... no wiesz. Zależy mi żeby był szczęśliwy.
- Na pewno będzie. - zapewniłam ją. - Ale teraz proszę Cię bardzo, żebyś dała mi chwilkę. Muszę obudzić Śpiącą Królewnę.
- Powodzenia. - uśmiechnęła się i wyszła.
Kilka godzin później (kiedy w końcu udało mi się wywlec Jack'a z łóżka i zmusić go żeby się ubrał) usłyszeliśmy z dołu podniecone krzyki Anny, a po chwili również głos Kristoff'a. Zeszliśmy więc i złożyliśmy mu życzenia.
- Patrzcie jaki przepiękny prezent dostałem do mojej kochanej Ani. - zaśmiał się i pokazał nam wielki, ciemno-czerwony, bawełniany sweter z wyszytym napisem "Własność Ani" na piersi.
- Kreatywne. - uśmiechnęłam się.
- Żeby jakieś brzydkie baby mi nie zabrały mojego słoneczka. - zaszczebiotała Anna i pocałowała Kristoff'a.
Spojrzeliśmy na siebie z Jack'iem wzrokiem "Muszą przy nas...?" i wróciliśmy do sypialni. Wieczorem miał się odbyć bal urodzinowo-halloweenowy, ale nie musieliśmy się już tym martwić, bo dzięki Ani od długiego czasu wszystko było gotowe. Około 16:30 zaczęło się już ściemniać, a Anna przyszła do mnie już przebrana. Miała na sobie piękną, zieloną suknię z brązowo-złotymi dodatkami, a włosy spięła w śliczny koczek, w który wplotła brązową wstążkę.
- Pięknie wyglądasz. - pochwaliłam ją szczerze.
Uśmiechnęła się tylko.
- A ty gdzie masz suknię? Jack już gotowy?
Pokazałam jej gestem, żeby dała mi chwilkę i zapukałam w drzwi łazienki.
- Wystroiłeś się już? - zapytałam.
Anka parsknęła śmiechem.
- Nie. - odparł z łazienki Jack poważnym tonem.
Pokręciłam głową z uśmiechem rozpinając zamek swojej sukienki.
- Hoho, Elsa! - zaśmiała się.
Spojrzałam na nią z uśmiechem i otworzyłam szafę. Wyjęłam jedną suknię i ubrałam ją. Była u góry wąska, podkreślająca talię, na dole szersza, cała srebrno-złota. Do tego włożyłam złocone buty i kolczyki. Po chwili Jack z dumną miną wyszedł z łazienki. Miał na sobie zwykły czarny garnitur ze srebrną przypinką na kształt herbu Arendelle.
- Fantastyczne. - stwierdziła Anna.
Ja pocałowałam go w policzek, po czym zeszliśmy na dół. Kristoff wpadł na nas na korytarzu.
- Goście już się zbierają. - powiedział.
Gdy weszliśmy do sali balowej tłum odwrócił się w naszą stronę i ukłonił lekko. Skinęłam głową i uznałam, że to odpowiedni czas na przemowę. Uniosłam więc na chwilę ręce, żeby wszyscy skupili się na mnie. Gdy już wszystkie twarze zwróciły się w naszą stronę powiedziałam:
- Witajcie kochani! Dziękuję bardzo wszystkim za przybycie!
Wybuchły oklaski. Chciałam powiedzieć coś jeszcze, ale Jack mnie uprzedził:
- Dobrej zabawy!!
Wszyscy zaśmiali się serdecznie, orkiestra zaczęła grać i goście zerwali się do tańca. Spojrzałam na Jack'a.
- No co? - uśmiechnął się.
- Wydawało mi się, że to ja tu jestem królową. - odrzekłam wracając wzrokiem do tańczących.
- Ależ jak to? - udał zdziwioną minę. - Przecież w Arendelle już od dawna rządzi królowa Jack.
Nie wytrzymałam i zaśmiałam się.
- Faktycznie. - odwróciłam się do niego po czym wraz z Anną, Kristoff'em i innymi przetańczyliśmy całą noc.
- Elsa.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHaha! Końcówka mega, rozwaliła mnie całkowicie XD
OdpowiedzUsuńFajny prezent XDXDXDXD
Czekam na next!
KRÓLOWA JACK!
OdpowiedzUsuńi..
KRÓL ELSA!!! XD
no ci powiem ciekawe małżeństwo XD
królowa Jack... ja pierdolę XD
OdpowiedzUsuńtranswestyzm się szerzy XD
Nie wiem czemu ale przypomniala mi się piosenka daj mi tee noooc.:v
OdpowiedzUsuńKrolowa Jack.
Wyobrazilam sobie Jacka w rozowej sukience i szpilkach oraz korona na glowie Aha
Dawno temu...
OdpowiedzUsuńW krainie Arendelle...
Rządząną...
Przez królową Jacka...
i Elsę ;-;
Wraz z podanymi.
Dwie królowe
rządziły mądrze
i sprawiedliwie...
ale mieli jeden jedyny malutki malusenki problemik. ...
nie chcą mieć dziecka
; ccccc
Sweet kocówka rozbraia ale i tak rządamc bebita jelsy
OdpowiedzUsuń