Witajcie,
Wczoraj Anna, Kristoff i Lena przez cały dzień byli poza pałacem. Możliwe, że zajmowali się małym Hugo, albo łazili po mieście. Tak czy inaczej nie było ich, a to oznaczało, że w pałacu jesteśmy tylko ja i Jack (i oczywiście służba).
- Wiesz, Jack... - zaczęłam gdy siedzieliśmy po południu w jednym z ogromnych salono-bibliotek
Spojrzał na mnie wyczekującym wzrokiem.
- Myślałam.
- Myślałaś. - uśmiechnął się.
- I... zdecydowałam, żeby to zrobić. - wypaliłam bez owijania w bawełnę.
Jack najpierw zaśmiał się krótko, a potem przysunął się do mnie i spojrzał mi w oczy.
- Jesteś pewna, że tego chcesz? - zapytał cicho.
- Jestem pewna. - skinęłam lekko głową.
- W takim razie... - wstał. - ...zaczekaj na mnie w sypialni.
Trochę zestresowana jego powagą wyszłam z pokoju i skierowałam się do mojej komnaty, podczas gdy on skręcił w stronę swojego pokoju, w którym spał przed naszym ślubem. Wiedziałam dobrze, że nie mam czym się stresować, ale jednak gdy tylko usiadłam na łóżku, zobaczyłam, że pościel powoli pokrywa się szronem. Wzięłam głęboki oddech i spróbowałam się trochę rozluźnić. Po chwili do komnaty wszedł Jack. Uśmiechał się chytrze i chował coś za plecami.
- Co ty tam masz? - uśmiechnęłam się.
Podszedł do mnie i usiadł.
- Coś co jest bardzo, bardzo przydatne i powinniśmy mieć to przy sobie zawsze, ale o tym zapomniałem.
Wyciągnął zza pleców lodową tabliczkę do wieszania na drzwi z napisem "Tu się dzieją krzaki". Nie mogłam powstrzymać śmiechu. Jack stworzył tą tabliczkę dawno temu, gdy nie mogliśmy już wytrzymać, że Anna ciągle nam przerywa w najmniej stosownym momencie.
- Na wszelki wypadek. - powiedział Jack ze śmiechem i wywiesiliśmy tabliczkę na drzwiach.
Zanim wrócił do pokoju ja usiadłam z powrotem na łóżku. Gdy wszedł uśmiechnęłam się do niego.
- I co teraz? - zapytałam odrobinę zalotnym głosem.
Przybrał najbardziej chytrą i lubieżną minę jaką kiedykolwiek u niego widziałam po czym pocałował mnie namiętnie.
- Elsa.
1 !!! WRESZCIE KRZAKI xD - dawno ich nie było ;D (ps. Chcemy wiedzieć co było dalej ... XD)
OdpowiedzUsuńBOOOOOOOOOOŻEEEEEEEEEEEEEEEE!!!! TO SIĘ DZEJĘ!!! LUDZIĘĘ! TO SIĘ DZIEJĘĘĘ!!!!! JA WARIUJE, SŁYSZYCIE!? MARTI FROST WAM TU WARIUJE! JELSA ROBIIIIIII KRZAAAAAAAAAAAAAKI!!!
OdpowiedzUsuńNareszcie ^^
OdpowiedzUsuńJa...nwm co powiedzieć. Nie sądziłam że dożyje tego dnia...
OdpowiedzUsuń