niedziela, 15 listopada 2015

List i epidemia

Hejo,
Wczoraj otrzymaliśmy wiadomość od Meridy i całą noc spędziliśmy w sypialni Jack' a i Elsy myśląc co z tym zrobić. W końcu Elsa powiedziała żebyśmy wszyscy poszli spać,a rano napiszemy list do ciotki. Gdy rano wstałam poszłam do gabinetu Elsy i razem napisałyśmy list.

Droga ciociu.

Dlaczego piszesz takie bzdury do naszych przyjaciół? Nie masz prawa opowiadać nikomu coś takiego, tym bardziej że jest to nie prawda. Bardzo prosimy o natychmiastową odpowiedź.

                                                                                                                                         Elsa i Anna.



Elsa poprosiła przechodzącą służącą o natychmiastowe wysłanie listu, a sam zajęła się dokumentami z królestwa i listami od poddanych i książąt za morza. Postanowiłam jej nie przeszkadzać i poszłam do Leny.
Razem bawiłyśmy się w ogrodach pałacowych, ale zrobiło się zimno i Lena zaczęła kaszleć, więc wróciłam do pałacu. Położyłam Lenkę do łóżeczka i poszłam do Elsy.
- I co jest już odpowiedź?- zapytałam wchodząc do gabinetu.
- Mhm... jaka odpowiedź?
- Od ciotki.
- Ach tak. No właśnie nie. Poprosiła aby przynoszono mi listy z Corony, ale nic.- nagle  ktoś zapukał do drzwi, kartka którą trzymała Elsa zamarzła.
- Proszę.- powiedziała Elsa i do pokoju wleciał Jack.
- Anno, musisz jak najszybciej udać się do Leny.- powiedział podlatując do mnie.
- Co się stało?- zapytałyśmy razem z Elsą.
- Dostała gorączki, Kristoff zaniósł ją do lekarza i poprosił żebym cię znalazł i przekazała wiadomość.- jak najszybciej udałam się do gabinetu lekarza.
- ANNO!!! NIE MOŻESZ TAM WEJŚĆ!!!- krzyczał za mną Jack i Elsa.
- ALE JA MUSZĘ!!!- nagle ktoś mnie złapał w pasie i podniósł to był Kristoff.
- Anno, nie możesz wejść do Leny.
- Ale dlaczego?
- Lekarz powiedział że ma grypę i że teraz nikt nie może z nią być. Została zamknięta w izolatce.- poinformował mnie Kristoff.
- No pięknie. Po prostu cudnie.- powiedziałam i poszłam do mojej starej sypialni, bo bałam się że ja także jestem chora, w końcu spędziłam cały ranek z Leną w ogrodach i także źle się czułam. Nawet nie wiem kiedy usnęłam, ale kiedy się obudziłam byłam cała mokra i miałam gorączkę, drzwi się i do pokoju wpadł Kristoff.
- Anno!!!- wziął mnie na ręce i zaniósł do lekarza, okazało się że Elsa też leży w izolatce, tylko Jack i Kristoff byli zdrowi.


- Anna




-

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. O.M.G tylko nie grypa!!! :///:( (Ps. Szybkiego powrotu do zdrówka;P )

      Usuń
  2. Po prostu leżę i sikam!!!!
    Rozwaliłaś mnie izolatką ;DDDD
    Nie mogę se wyobrazić Els z takim zezem i syndromem kobry ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Ło kuffa XD Jeff u Anki będzie miał towarzystwo jak bydzie niegrzeczny XD
    Ale rozdział fajny xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. Zdrowia dla Elsy, Ani i Leny. Stwierdzam ze to jakaś grupa dla kobiet. Xd
    Jakoś nie wyobrażam sobie Elsy w izolatce, ale kto co lubi. Xd
    :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Super :) EPIDEMIA. Już się bałam ze to coś złego, a to tylko grypa. Może jack zabierze kristoffa do north a, żeby się uchronić? :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Jacku Frost! Jacksonie Overlandzie!
    Wytęż ten swój mózg wielkości orzecha (zamrożony mózg z resztą) w którym krążą krzaki i napisz coś!!!

    OdpowiedzUsuń