środa, 11 listopada 2015

O co jej chodzi?

Witajcie,
Dziś gdy w końcu wszystko po dość hucznym balu wróciło na swoje miejsce, postanowiłam spędzić chwilę z Jack'iem i Anną, którzy w kółko zarzucają mi, że nie mam dla nich czasu. Rano siedzieliśmy przez jakiś czas w mojej sypialni.
- Elso. - zaczął Jack.
- Jack. - odparłam wiedząc, że na pewno coś knuje zaczynając tak zdanie.
- Tak sobie myślę...
Anna uśmiechnęła się jakby wiedziała dokładnie do czego zmierza.
- Tak sobie myślę, że od naszej ostatniej rozmowy na ten temat minęło już sporo czasu... - kontynuował.
- Mhm. - mruknęłam.
- I... tak sobie myślę, że to chyba dobra chwila na...
Nagle przerwało mu pukanie. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
- Królowo. - stojący za nimi służący ukłonił się.
- O co chodzi? - zapytałam.
- Dostarczono nam list do królowej. - podał mi niewielki zwój.
- Dziękuję. - odrzekłam i odwróciłam się do Anny i Jack'a. - To pewnie jakieś sprawy państwowe, zaraz wrócę.
I skierowałam się do gabinetu. Byłam prawie pewna, że to kolejny bezsensowny list z równie bezsensownym pytaniem od któregoś z poddanych, albo od książąt zza morza. Jednak po rozwinięciu go zobaczyłam charakterystyczne pismo Meridy.


Elsa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Boże Święty, gratulacje!! Wreszcie!!!! Nie wytrzymam, po prostu wybuchnę!! Razem z Flynn'em wpadniemy tam jak najszybciej!!!
Ściskam i jeszcze raz gratuluję!
                                                                              Merida


Przeczytałam list kilka razy nie mogąc pojąć o co właściwie jej może chodzić. Zbita z tropu wróciłam do sypialni.
- Wszystko gra, Elsuś? - zapytała Anna.
Usiadłam obok niej i bez słowa podałam jej list. Przeczytała go i zmarszczyła brwi.
- Co tam macie? - Jack również usiadł przy nas i przeczytał. - O co chodzi? Czy ja o czymś nie wiem?
- Najwyraźniej tak, z tym, że nie wiem i ja. - odrzekłam.
- Jest jeden sposób żeby się dowiedzieć. - Anna wzruszyła ramionami i chwilę później nabazgrała szybką odpowiedź do Meridy z zapytaniem o co jej chodzi.
Zeszliśmy razem na dół i poleciłam jednemu z służących zająć się wysłaniem listu.
- Macie jakieś pomysły? - zapytała Anna.
- Wiesz... to brzmi jakby Mer myślała, że Elsa wygrała jakiś konkurs albo nie wiem co. - zaśmiał się krótko Jack.
- Nic mi o tym nie wiadomo. - odparłam.
- No nic. - stwierdziła Anna. - Zobaczymy.



- Elsa. 

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Jprdl ja wiem o co chodziło Jackowi! !!!!! Why? Dlaczego teraz ten list?!! >. <

      Usuń
  2. DLaaaaaczego nie dali dokończyć Jackowi? XD
    Merida chyba się ploteczek nasłuchała xd
    Super rozdział xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Jack, poważnie? Znowu tylko nadziei narobisz... ;-;

    OdpowiedzUsuń