środa, 30 lipca 2014

Nie mogę pozwolić żeby Roszpunka ją skrzywdziła.

Witajcie,
Nie wiem jak Wam, ale mi minęła strasznie ciężka i męcząca noc. Wszystko dlatego, że za ścianą "spała" Roszpunka. Około północy usłyszałam z pokoju obok huk. Przestraszyłam się, że postanowiła się zabić, bo Jack "wyjechał" więc szybko pobiegłam do jej sypialni. Drzwi były zamknięte na klucz.
- Co ty tam wyprawiasz?! - krzyknęłam.
Brak odpowiedzi. Po chwili ze schodów zbiegła Anna z Kristoff'em.
- Co się dzieje?
- Nie wiem. - odrzekłam na pytanie siostry. - Roszpunka coś kombinuje.
Kristoff zadudnił w drzwi swoją ogromną dłonią.
- Wyłaź!
Z głębi pokoju dobiegł nas głos Roszpunki:
- Co to, jakiś napad?
- Nie, chcę tylko wiedzieć co robisz w środku nocy zamiast spać! - powiedziałam bezskutecznie naciskając na klamkę.
- Otwieraj to! Już! Nie słyszysz, że królowa wydała rozkaz?! - warknął Kristoff.
Z korytarza nadszedł Jack w piżamie i rozczochranych włosach, w ręku trzymał laskę.
- Co tu się dzie-eeee-je? - ziewnął.
Z pokoju Roszpunka znów się odezwała:
- Czy ja słyszę głos Jack'usia?
Anna szybko powiedziała:
- Nie, nie. Ja tylko mam lekką chrypkę...
Podbiegłam do Jack'a i zasłoniłam mu usta dłonią.
- To Roszpunka. - szepnęłam mu do ucha.
On kiwnął głową i wrócił do pokoju. Po chwili kuzynka otworzyła drzwi. Wyglądała...nie wiem jak to nazwać. Miała na całej twarzy zieloną maseczkę, na oczach dwa pomidory, na głowie rozbitego arbuza, spod którego wystawały jej króciutkie włosy zakręcone na papilotach, ubrana była wyłącznie w różową bieliznę. Stanęła w drzwiach, ściągnęła pomidory z oczu i zapytała:
- Czego chcesz?
- Tylko... - zaczęłam, ale Anna mi przerwała kładąc ręce na biodrach:
- Ej, ty! Zwracaj się grzecznie do królowej.
Roszpunka uniosła brwi i prychnęła pogardliwie:
- Ty lepiej nic nie mów skoro masz taką straszną chrypkę.
- Co robisz w środku nocy zamiast spać? - zapytałam.
- Nie wasza spra... - zaczęła kuzynka, ale widząc groźne miny Kristoff'a i Anny dodała - Chciałam przemeblować ten okropny pokój i zrobić sobie tu małe spa.
- Spa?! - krzyknęłam przy okazji wypuszczając z rąk kilka śnieżynek z rąk, na szczęście Roszpunka ich nie zauważyła.
- No...Tobie by się na pewno przydało.
W tym momencie Anna przepchnęła się między nami i popchnęła Roszpunkę.
- Nie obrażaj mojej siostry ty... chultaju!!! - krzyknęła.
Ona tylko zrobiła wściekłą minę i zatrzasnęła nam drzwi przed nosem.
- Anuś... - przytuliłam siostrę. - Dziękuję, że mnie bronisz, ale z nią lepiej nie zadzierać.
- Z nami też nie! - powiedziała Anna na tyle głośno, żeby usłyszała to Roszpunka.
W tym momencie nadleciał Jack.
- Co się stało? - szepnął.
- Chodźcie. - pociągnęłam wszystkich do swojego pokoju. Tam opowiedzieliśmy wszystko Jack'owi.
- Też bym tak zrobił. - powiedział klepiąc Annę po plecach.
Siostra uśmiechnęła się.
- Teraz mamy przechlapane. - powiedziałam. - Będzie się na nas mścić, a przede wszystkim na Tobie, Aniu.
- Trudno. - ucięła Anna. - Najważniejsze, żeby nie obrażała mojej kochanej siostrzyczki. - i przytuliła się do mnie mocno.
Z drugiego końca łóżka Jack i Kristoff zaczęli udawać, że wymiotują, ale Anka tylko pokazała im język i przytuliła się z powrotem. Nie mogę pozwolić żeby Roszpunka ją skrzywdziła.

- Elsa.

2 komentarze:

  1. Cudeńko <3 kolejny rozdział który jest genialny!!!! Małe spa?!?!?!?!? Świetny pomysł :) ta roszpunka jest dziwna... to dobrze :D czekam na nexta mam nadzieję że będzie dzisiaj :) całusy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się boję, że Rozszpunka zamieszka z nimi na stałe, hehehe ;/ oby nieeee

    OdpowiedzUsuń