wtorek, 29 lipca 2014

Początek ciężkich czasów....

Witajcie,
Wczoraj rano wstałam bardzo wcześnie, aby przygotować się na przyjazd kuzynki. Ubrałam się szybko, związałam włosy w warkocz, nałożyłam codzienny makijaż i pobiegłam cichutko do sypialni Jack'a. Umówiliśmy się, że musimy go ukrywać żeby Roszpunka go nie spotkała. Nie mieliśmy zamiaru wysłuchiwać jej słodkich gadek. Kiedy weszłam Jack także już nie spał. Był tylko w piżamie.
- Dobrze, że już przyszłaś. - powiedział całując mnie w policzek. - Nie wiemy o której zamierza przyjechać.
- Tak, wiem. Więc ubieraj się szybko.
Jack podszedł do niedużej szafy.
- Trzeba powiedzieć Annie i Kristoff'owi, żeby mówili jej, że nie wiedzą gdzie jestem. - powiedział wciągając brązowe spodnie.
- Powiedziałam Annie, że jakby co wyjechałeś. Pewnie powie Kristoff'owi.
Jack kiwnął głową i po chwili powiedział sięgając po laskę:
- Jestem gotowy.
Cichutko wyszliśmy na korytarz. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś dudni we wrota. Spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo. Następnie Jack wyleciał przed okno - miał się gdzieś schować. Ja skręciłam na schody i po chwili otworzyłam drzwi. Stała za nimi Roszpunka. Miała na sobie różowo-fioletową sukienkę z wzorkami na dole, różowe buty na lekkim obcasie i wielki fioletowy kwiat w ciemnych, krótkich włosach.
- Cześć, kuzynko. - powiedziała.
- Cześć. Wejdź proszę.
Weszła do środka i od razu zapytała:
- Gdzie jest Jack?
- Wyjechał. - odrzekłam. - Chodź, zaprowadzę Cię do Twojego pokoju.
Roszpunka przekrzywiła krytycznie głowę przypatrując się mojej niebieskiej sukience.
- Wiesz, że cekiny wyszły z mody? - powiedziała kładąc ręce na biodrach.
Przewróciłam oczami.
- Przykro mi Punciu, ale to nie są cekiny. I nie pytaj co, bo i tak nie uwierzysz.
Roszpunka nie wiedziała o mojej mocy. Dlatego wybałuszyła oczy ze zdziwienia, ale po chwili powiedziała:
- Warkoczy od dawna się nie...
- Może pokażę Ci pokój. - ucięłam chłodnym tonem i pociągnęłam kuzynkę na górę.
- Ale...kiedy wróci Jack? - zapytała z nadzieją w głosie.
- Za... - zaczęłam z pustką w głowie. - ...trzy dni.
Roszpunka poprawiła kwiatek we włosach.
- Okej, zostanę.
- Słucham?! - wyrwało mi się, ale szybo się opanowałam. - Znaczy...no, cóż...dobrze.
Dotarłyśmy do ciemnych drzwi zaraz przy jadalni. Otworzyłam je zachęciłam gestem kuzynkę do wejścia środka.  Sama zatrzymałam się w drzwiach i powiedziałam:
- Oto twój pokój. W dzień możesz chodzić po całym zamku, ale w nocy nie chcę Cię widzieć poza tym łóżkiem. - wskazałam na duże łóżko pod ścianą.
Roszpunka zrobiła buntowniczą minę:
- A niby z jakiej racji mi zabraniasz?!
- Wyobraź sobie, że jestem tu królową. - odpowiedziałam i wyszłam zamykając głośno drzwi.
Wiem, że potraktowałam ją trochę za ostro, ale chciałam jej pokazać, że to moje terytorium i, że ona nie ma tu żadnej władzy. Inaczej na pewno źle by się skończyły jej odwiedziny. Szybko poszłam do pokoju Anny.
- Aniu, Roszpun... - zaczęłam, ale po chwili zobaczyłam, że siostra jeszcze śpi. Obok niej było na łóżku puste miejsce - to znaczy, że Kristoff już wstał. Podeszłam do łóżka i usiadłam na skraju, obok śpiącej słodko siostry. Pogładziłam ją delikatnie po włosach. Jakby ją obudzić? Jack zawsze obsypywał mnie śniegiem, czy coś takiego, ale nie wiem czy Anna nie dostanie zawału.
- Anuś... - szepnęłam. - Wstań, Roszpunka przyjechała. - Siostra tylko przytuliła się do mojej ręki i jęknęła przez sen:
- Jeszcze....chwilę....kochanie...
Uznałam, że nie warto jej teraz budzić i wyszłam po cichu. Nagle ktoś za mną krzyknął na pół zamku:
- Bu!
Odwróciłam się automatycznie. Za mną stała Roszpunka.
- Czego chcesz? - zapytałam.
- Co robiłaś w sypialni siostry?
- Nie Twoja sprawa. - odrzekłam zawracając do swojej sypialni. Kuzynka zaczęła iść za mną.
- A gdzie Jack wyjechał? -zawołała z trudem dotrzymując mi kroku.
- Nie powiem Ci.
- Czemu?
- Bo taka jest moja wola. - powiedziałam stając przed swoim pokojem. - A teraz zostaw mnie w spokoju.
I zatrzasnęłam jej drzwi przed nosem.

- Elsa.

3 komentarze:

  1. Hahahahhahah i ma za swoje ta cała"Puncia"!!!!!!! Jestem ciekawa co będzie dalej :) Pa :*

    OdpowiedzUsuń
  2. "Puncia" jest jak jakaś primadonna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję Jackowi z tą Rozszpunka ;/

    OdpowiedzUsuń