piątek, 30 października 2015

Dobre wiadomoście i przekładanie balu

Hejo, Dziś rano wróciłyśmy od Mikołaja i od razu pobiegłyśmy do sypialni Jack' a i Elsy. Jack leżał na łóżku, a Lena po stronie na której zazwyczaj spała Elsa. - Jack!- powiedziała Elsa, ale tak cicho jak to było możliwe żeby nie obudzić małej, lekko go tyrpała, ale on nic.- Jack. - Elsa pozwól że ja spróbuję.- powiedziałam i pociągnęłam za kołdrę, Jack od razu otworzył oczy. - Co je...? Już wróciłyście. - Tak i musimy ci coś opowiedzieć.- ja zabrałam Lenkę do jej pokoju i wróciłam do Elsy i Jack' a, wszystko mu opowiedziałyśmu. - Trzeba ją wyrzucić.- powiedział Jack.- Okłamała mnie. - Tak wyrzucimy ją.- powiedziałam i kuż chciałam wyjść. - Nie, Anno, ja muszę sam to załatwić. To moja sprawa i muszę ją załatwić. - Ale Jack?!.- powiedziała Elsa. - Nie to jest guzik z przeszłości który muszę odpruć.- w końcu uległyśmy i Jack wyszedł, ledwie wyszedł, a do drzwi ktoś zapukał. - Ciekawe kto to?- powiedziała Elsa.- Proszę. - Wasza Królewska Mość. Księżniczko.- ukłoniła się w naszą stronę.- Pan Kristoff kazał Wam przekazać że musiał wyjechać. - Ale gdzie?- zapytałam. - Do trolli - A mówił po co?- zapytała Elsa. - Powiedział że Baltazar jest bardzo chory. - A czy wspominał na ile?- zapytałam, ale bałam się odpowiedzi. - Na tydzień. - No nie, tylko nie to i co teraz. Elsa, co ja mam robić? - Odwołaj, albo przenieś na za tydzień. - Świetny pomysł. Proszę, niech ktoś rozgłosi w królestwie że bal zotanie przeniesiony.- zwróciłam się do służącej, a sama poszłam wszystko przekładać. - Anna

7 komentarzy: