sobota, 24 października 2015
Szpiegowanie :)
Hejo,
Przepraszam że nie pisałyśmy, ale razem z Elsą byłyśmy zajęte sprawą z hrabiną.
Gdy dziś rano wstałam i postanowiłam pójść do Elsy zobaczyłam Jack' a i postanowiłam iść za nim.
- Jak to możliwe że, że...- powiedział nie witając się ze swoją rozmówczynią, która siedziała w różanej altanie Elsy, oczywiście to była hrabina.
- Och, Jack postanowiłeś jednak przyjść.- uśmiechnęła się.
- Jak to możliwe że żyjesz?- zapytał Jack władczym tonem.
- Och czy ty na pewno chcesz wiedzieć?- zapytała go.
- Jak...?- zaczął Jack, ale ona mu przerwała.
- No dobrze, już ci mówię. Kiedy twoja siostra przybiegła do wioski i krzyczała o pomoc, bo wpadłeś do jeziora, wszyscy pobiegli, ale kiedy tam dobiegliśmy ludzie powiedzieli że zanurkowanie grozi śmiercią i że ty na pewno już nie żyjesz. Ja bardzo to przeżywałam i dokładnie rok po tym wypadku nie dałam rady i z samego rana poszłam nad jezioro i powiesiłam się na jednym z drzew, na moje nieszczęście, wtedy mi się tak wydawało, przyleciał North...- mówiła tak jakby ćwiczyła to wiele lat.
- Skąd znasz North' a?- zapytał Jack.
- Daj mi dokończyć. I myślałam że on mnie uratował i żyję, ale on wytłumaczył mi że nie żyję jestem duchem, później zamieszkałam u niego.- rozłożyła ręce, a minę miała w stylu '' Ta dam''
- Ale przecież... Co z moimi rodzicami i z siostrą, co z twoimi rodzicami przecież oni cię kochali nie mogli bez ciebie żyć i jak po twojej stracie dalej prowadzili wioskę?- Jack zadał te wszystkie pytania na jednym wdechu.
- Twoi rodzice wyprowadzili się, a twoja siostra próbowała cię ratować i także się utopiłam, a moi rodzice tak jak powiedziałeś nie potrafili beze mnie żyć i także się powiesili. A wioskę spalono, bo stwierdzono że to wioska duchów i śmiecie po pięciu śmierciach w ciągu roku.- powiedziała to z takim smutkiem.
- No cóż, ale po co mnie znalazłaś?- Jack powoli wychodził z szoku po tym jak się dowiedział tego wszystkiego.
- Jack ja cię kocham i teraz kiedy jestem nieśmiertelna...
- No właśnie wciąż nie odpowiedziałaś na pytanie.
- North poprosił księżyc o moją nieśmiertelność, nie jestem strażnikiem, ale istnieję i bardzo cię kocham i chce z tobą być i nikt mi cię nie zabierze.- przytuliła go i chciała pocałować i kiedy już myślałam że go pocałuje on się od niej odsunął.
- Ale ja mam żonę, którą kocham i na pewno jej nie zdradzę, a poza tym ja cię nie kocham.- powiedział Jack i odleciał zostawiając ją samą w altanie, a ja poszłam do Elsy żeby jej wszystko powiedzieć i kiedy weszłam do jej sypialni to już nie spała, opowiedziałam jej wszystko i przez cały czas płakała, ale kiedy jej powiedziałam co on powiedziała hrabinie na końcu to uśmiechnęła się i powiedziała.
- Kocham go i też bym go nigdy nie zdradziła.
- Anna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1.?
OdpowiedzUsuń1.! XD chyba że coś mi się z telefonem dzieje i nie 1 xD
UsuńNo, no, Aniu... cudowny wpis! *omija zgrabnie parę błędów interpunkcyjnych*
3maj tak dalej!! ;*
2?
OdpowiedzUsuń2! Fajny wpis....nie mam co pisać więc....nexta!
Usuń3?
OdpowiedzUsuń3! XD
UsuńŚwietny wpis Aniu! Przynajmniej Elsa nie traci zmysłów, a Jack nie chce jej zdradzić. To dobrze :)
Tak trzymaj Aniu!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Tylko proszę, następnym razem pamiętaj o Enterze ;)