Hejo,
Po tym jak wczoraj wieczorem dowiedzieliśmy się że Elsa wcale nie jest w ciąży zaczęłam ją pocieszać, Kristoff poszedł do reniferów zażenowany tą sytuacją, a Jack poszedł do szafy.
- Elsuś, nie martw się.- pocieszałam siostrę.
- Aniu, nic nie rozumiesz ja już się pogodziłam z tym że jestem w ciąży, a Jack był w siódmym niebie, a teraz...- czułam że zaraz zacznie płakać, a w dodatku zrobiło mi się zimno i zauważyłam że cała kołdra jest w szronie.
- Elsa? Mogłabyś się trochę opanować?
- Co?!- chyba stwierdziła że źle dobrałam słowa, ale zrozumiała gdy zobaczyła że cała moja suknia jest pokryta szronem, a moja twarz jest sina od zimna.- Przepraszam, ja po prostu nie mogę się pogodzić z tym że nie jestem w ciąży.
- Widzisz jak to wszystko dziwnie wygląda, jak się dowiedziałaś że jesteś w ciąży to nie mogłaś się z tym pogodzić, a teraz nie możesz się pogodzić z tym że nie jesteś w ciąży.
- Masz rację dziwne. Wiesz ja chyba pójdę spać.- zanim zdążyłam wyjść Elsa już spała.
- Dobranoc, siostrzyczko.- poszłam do siebie do pokoju wziąć ciepłą kąpiel ( po zamrożeniu mojej sukni było mi zimno). Nagle ktoś zapukał do łazienki.
- Aniu, potrzebujesz towarzystwa?- to był Kristoff.
- A Lena śpi?
- Tak.
- To bardzo chętnie.- wszedł, ściągnął ubrania i wszedł do wanny.
- O kurczę, Aniu jaka ty jesteś zimna.Nie jesteś chora.
- A ja wiem, nie mam czasu na zastanawianie się czy jestem chora, bo moja siostra cierpi.
- A co z Jack' iem?
- Jest obrażony na cały świat.- siedzieliśmy w wannie i rozmawialiśmy o Jacku i Elsie, a później o nas i o następnym dziecku <3
Rano gdy wstałam poszłam do Elsy.
- Co u ciebie?- zapytałam wchodząc.
- Nic nowego.- powiedziała siedząc przy biurku w stercie papierów.
- Co tam robisz ciekawego?
- Odpisuję na listy z królestw.
- Nudne zajęcie.
- Nie , jest bardzo zajmujące i łatwo zapomnieć o innych sprawach.
- Elsa, przestań, proszę.- zrobiło mi się zimno.- Ej...- za sufitu padał na mnie śnieg i tylko w to miejsce.
- Wybacz.- śnieg przestał padać.
- Dziękuję.A gdzie Jack?
- W szafie od wczoraj.- Elsa powiedziała to ze smutkiem w głosie.
- Nie przejmuj się kiedyś z wyjdzie.- siedziałam pokoju Elsy cały dzień.- Elsa...
- Tak?- zapytała siostra wciąż patrząc w papiery.
- Zimno mi.
- Co?- nagle Elsa się podniosła, leżałam pod jej kołdrą.- Annka, ty masz gorączkę.
- Nie możliwe.
- To pewnie przez to że wczoraj zamroziłam ci ubrania, a dziś obsypałam śniegiem.
- Wiesz ja wrócę do sypialni i się położę, a ty odpocznij.- powiedziałam i wyszłam za nim zdążyła coś powiedzieć. Gdy weszłam do pokoju czekał na mnie Kristoff, gdy zobaczył jaka jestem rozpalona zaraz się mną zajął i zawołał kilka służących.
- Anna
Biedna Ania. Biedna Elsa. Biedny Jack. Biedny Kristoff. Biedna służba. Biedna Ja XD
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle to pierwsza :D
Usuńbo to przez to że pisałam koma D:
UsuńLIFE IS BRUTAL ;-;
^^ Elso zdecyduj się...czekaj! Mam tu święte prawo kobiety więc słuchać: ,,Każda kobieta ma prawo zmienić zdanie w każdej chwili, z każdego powodu lub w ogóle bez powodu''.
OdpowiedzUsuńTak.... Kinia czyta "karteczki" na chlebie to wie XD
Jack nie martw się....Masz całą wieczność na dzieciaki ^^ El będzie jeszcze w ciąży ^^... i błagam cię, napisz coś w końcu!
"Jack poszedł do szafy" <- idealne miejsce na odizolowanie się od świata, też muszę je wykorzystać xD
OdpowiedzUsuńNo a teraz tak.... BIEDNI WSZYSCY!! Szkoda tylko, że nie było żadnej ciąży ;-; więc czekam, czekam, czekam, czekam, czekam, czekam, czekam, czekam na prawdziwą ciążę Zimnej Królowej!!!
Do czego to doszło żeby Strażnik Zabawy chował się w szafie :/
OdpowiedzUsuńBiedna Ania, biedna Elsa, biedny Jack, biedny Kriss......WSZYSCY SĄ BIEDNI!
OdpowiedzUsuńOby Ani nic nie było
Kończą mi się pomysły na komy xd. Emm. .. fajny rozdział smuteczeg itp. Xd
OdpowiedzUsuńMi też się kończą pomysły; _;
Usuń